CZŁONKOWIE


Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Wykłada reżyserię w Szkole Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach.  Przez wiele lat z powodzeniem zajmowała się tworzeniem filmów dokumentalnych, za które zdobyła kilkanaście nagród, w tym na Festiwalu w Locarno. Kilka lat temu poszerzyła swoje zainteresowania twórcze o fabułę. Jej Strzępy” zdobyły jedną z głównych nagród 47. FPFF oraz znalazły się w finale Nagrody im. Krzysztofa Krauze.

 

filmpolski.pl

 

imdb.com


Beata Dzianowicz

Robiła filmy dokumentalne, pisała sztuki teatralne, tworzyła i prowadziła archiwum filmowe w Teatrze Śląskim w Katowicach. Do reżyserowania filmów fabularnych jej nie ciągnęło. Ale kiedy kolejny raz bardzo długo emocjonalnie odchorowywała swój dokumentalny projekt, zrozumiała, że dłużej nie chce tak pracować. Praca nad filmami fabularnymi według własnych scenariuszy przyniosła jej ukojenie, frajdę, ogromną satysfakcję i… kolejne nagrody na ważnych festiwalach.

Kiedy w 2022 roku Beata Dzianowicz odbierała nagrodę za najlepszy debiut lub drugi film na festiwalu w Gdyni za „Strzępy” oraz nagrodę Onetu dla „Odkrycia Festiwalu” oprócz ogromnej radości poczuła pewną niezręczność. Opowiadała o tym w jednym z wywiadów. Miała już przecież na koncie kilkanaście nagradzanych na międzynarodowych festiwalach filmów dokumentalnych i tytuł naukowy doktora habilitowanego. Od kilkunastu lat wykładała i prowadziła warsztaty na wydziale reżyserii UŚ w Katowicach, wyreżyserowała też wiele spektakli dyplomowych na Akademii Muzycznej w Katowicach. Po tylu latach zawodowych doświadczeń człowiek nie czuje się już „debiutantem”.

Strzępy | reż. Beata Dzianowicz

W wywiadach reżyserka przyznaje, że fabuła bardzo długo nie wydawała jej się wystarczająco atrakcyjna. Miała 11 lat, kiedy dostała pierwszy aparat fotograficzny, którym zaczęła robić reporterskie zdjęcia w rodzinnych Katowicach. Kiedy po ukończeniu filologii polskiej dostała się na reżyserię, uwiódł ją film dokumentalny. Realizując swoje pierwsze dokumenty miała poczucie, że otworzyły się przed nią światy, do których bez kamery nie miałaby nigdy dostępu.

Do wybrania ścieżki dokumentalnej bez wątpienia przyczyniły się także czas i okoliczności – Dzianowicz nie raz mówiła o tym, że w połowie lat 90., kiedy studiowała, Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego był w zapaści. Na zajęciach studenci rysowali na tablicy ustawienia hipotetycznej kamery i wymyślali, co by powiedzieli aktorom, gdyby jakichś mieli.

Studiowała w czasach zapaści szkół filmowych, przez trzy lata miała szansę zrealizować tylko jedną etiudę: „Cela z widokiem”. Wystarczyło. Film przyniósł jej nagrodę Krakowskiego Festiwalu Filmowego i otworzył drogę do realizacji następnego dokumentu

Podczas trzech lat studiów Dzianowicz zrealizowała tylko jedną etiudę: dokument „Cela z widokiem” – opowieść o niewidomych więźniach, którzy w zakładzie karnym w Bydgoszczy brali udział w lekcjach orientacji w przestrzeni i czytania Braillea. Trwające tydzień zajęcia prowadziła charyzmatyczna niewidoma nauczycielka – Alina Korolewska, której udało się rozbudzić w więźniach nadzieję i motywację do nauki, działania i do życia w ogóle.

Na Krakowskim Festiwalu Filmowym film dostał nagrodę TVP przyznawaną przez Andrzeja Fidyka – była to obietnica sfinansowania kolejnej produkcji laureatki. Dzięki niej Dzianowicz zrobiła „Marzenia i śmierć”, opowieść o dziewczynach i kobietach chorujących na anoreksję. Część bohaterek zmarła przed końcem montażu. Zdecydowałam się je wyciąć z materiału, by nie przysparzać bólu rodzinom. Poszczególne sceny podlegały mojej nieustannej autocenzurze. Bardzo bałam się emisji filmu – wspominała reżyserka.

Latawce | reż. Beata Dzianowicz

Kolejnym przełomowym krokiem w dokumentalnej karierze reżyserki  były nagrodzone na Festiwalu w Locarno „Latawce”. Geneza tego dokumentu jest równie wyjątkowa jak sam film. W 2002 roku, z inicjatywy Polskiej Akcji Humanitarnej, Dzianowicz wyruszyła z kamerą do Kabulu zrealizować reportaż „Lekcja nadziei” o odbudowie szkoły artystycznej zniszczonej w wyniku działań wojennych. W czasie zdjęć Dzianowicz obiecała uczniom kabulskiej szkoły, że zorganizuje dla nich warsztaty filmowe. Była pewna, że bez trudu zdobędzie dofinansowanie, ale tak się nie stało. Razem z przyjacielem, producentem filmowym Krzysztofem Kopczyńskim, doszli do wniosku, że łatwiej będzie im zdobyć pieniądze na film, a warsztaty zorganizują w ramach tej produkcji, własnym sumptem.

W „Latawcach” obserwujemy Kabul okiem nastoletnich uczestników warsztatów. Każdy z nich dostał do rąk kamerę oraz wolność znalezienia tematu filmu. Reżyserka razem z autorem zdjęć Jackiem Petryckim dołączają do tej opowieści własne spojrzenie – ich profesjonalne zdjęcia stają się dodatkowym komentarzem do tego, co pokazują młodzi reportażyści. Przy okazji, niejako mimochodem, rodzą się pytania o to, czym jest film dokumentalny i z jakimi ograniczeniami bądź dylematami etycznymi zmagają się jego twórcy.

Latawce | reż. Beata Dzianowicz

Po międzynarodowym sukcesie filmu „Latawce” Dzianowicz zaczęła uczyć dokumentu w katowickiej Szkole Filmowej. W 2012 roku obroniła tam pracę doktorską. Kilka lat później zrobiła habilitację w łódzkiej „Filmówce”. Przez wiele lat prowadziła też zajęcia i reżyserowała spektakle dyplomowe na Wydziale Wokalno-Instrumentalnym katowickiej Akademii Muzycznej. Natomiast w swojej pracy artystycznej zwróciła się w stronę fabuły.

To, co mnie najbardziej pociągnęło do fabuły, to totalny brak odpowiedzialności za postaci. Mogłam je zabijać, skłócać, wodzić na pokuszenie i co wieczór spokojnie patrzeć w lustro. Jak niewyobrażalna jest to ulga, wie tylko dokumentalista, który się przebranżowił – pisała Dzianowicz w autoreferacie habilitacyjnym złożonym w łódzkiej Szkole Filmowej.

Zaczęła od realizacji spektaklu telewizyjnego na podstawie własnego tekstu „Koncert życzeń”, powierzając autorstwo zdjęć Jackowi Petryckiemu, z którym zrobiła wcześniej „Latawce” (a później – „Odnajdę cię”). To historia trzech sióstr, które spotykają się w rodzinnym domu na Śląsku z okazji komunii córek dwóch z nich. Trzy różne kobiety o odmiennych osobowościach, w kompletnie różnych życiowych momentach próbują mimo wszystko się porozumieć i wzajemnie zrozumieć.

Śląsk, klincz  w relacjach, wymuszona przez „okoliczności rodzinne” rezygnacja z własnych marzeń – to tematy, które pojawiają się w fabularnych utworach Beaty Dzianowicz.

Już w tej pierwszej fabularnej formie autorstwa Dzianowicz można łatwo wyodrębnić charakterystyczne cechy, które powrócą w jej pełnometrażowych fabułach: akcja zostaje osadzona na Śląsku, a jej główną osią są silne, niejako oplatające bohaterów relacje rodzinne. Wyraźnie zaznaczony jest temat wyrzeczeń czy rezygnacji z własnych marzeń lub konieczności podjęcia niewygodnych decyzji wymuszonych przez „okoliczności rodzinne”.

Odnajdę cię | reż. Beata Dzianowicz

Debiutancka pełnometrażowa fabuła Dzianowicz z 2017 roku „Odnajdę cię” to film sensacyjny ze znakomicie rozbudowaną warstwą obyczajową. Główną bohaterką jest policjantka Justa (Ewa Kaim). Bierze udział w obławie na żołnierza, który walczył w Afganistanie i jest podejrzany o zabójstwo niemal wszystkich żołnierzy ze swojego oddziału. Ci, którzy przeżyli, mają status świadka koronnego, a policja próbuje dociec, co tak naprawdę wydarzyło się w czasie misji. Obława kończy się niepowodzeniem, a Justa z uwagi na dawne powiązania z oskarżonym zostaje odsunięta od sprawy przez przełożonego (Michał Żurawski). Ambicja i perfekcjonizm nie pozwolą kobiecie łatwo odpuścić.

Podobnej wytrwałości i zawziętości Justa wymaga od swojej 13-letniej córki Leny, która gra na fortepianie (świetna rola Zofii Stelmach). Główna bohaterka jest oddana swojej pracy bez reszty i choć jest też zaangażowaną, ambitną i nieco zbyt kontrolującą matką, to nie dopuszcza do sytuacji, żeby jej samotne macierzyństwo negatywnie odbiło się na obowiązkach zawodowych albo zmusiło ją do jakichś poświęceń. Jednak, mimo najlepszych chęci, Justa nie ma kontroli nad wszystkim – dochodzi do ekstremalnej sytuacji, w której okazuje się, że macierzyństwo i relacja z dzieckiem zdominują wszystko inne.

Odnajdę cię | reż. Beata Dzianowicz

Pracę nad scenariuszem zaczęłam od biografii głównej bohaterki. Przez kilka miesięcy pisałam wyłącznie życiorys postaci. Pełen wydarzeń, anegdot, relacji rodziny – od narodzin do momentu, kiedy Justa wstępuje do szkoły policyjnej. W filmie nie ma odniesień do tych wydarzeń. To tylko opis sytuacji, które budowały jej psychikę – zdradzała metody swojej pracy Dzianowicz.

Podobnie pracowała nad swoim drugim filmem fabularnym „Strzępy”. Na pierwszy rzut oka „Strzępy” wydają się opowiadać przede wszystkim o relacji dorosłego syna (Michał Żurawski) ze starzejącym się i nagle zapadającym na chorobę Alzheimera ojcem (Grzegorz Przybył). Szybko jednak okazuje się, że nowa sytuacja i nasilające się symptomy chorobowe Gerarda, który dotąd był inżynierem i wykładowcą na wyższej uczelni, dotyczą całej kochającej się rodziny Pateroków, a więc odbiją się także na żonie głównego bohatera i jego nastoletniej córce, na relacjach małżeńskich i rodzicielskich. Dzianowicz świetnie opowiada o wielopłaszczyznowych lękach, z którymi mierzą się poszczególni członkowie rodziny: „On wyssie z nas całą radość” (żona), „Co będzie jak też zachoruję?” (mąż), „Też się będę tak tobą opiekować, jak zachorujesz” (córka).

Strzępy | reż. Beata Dzianowicz

Dzianowicz scenariusz swojego drugiego filmu pisała z myślą o konkretnych aktorach: Żurawskim, Przybyle i Radzikowskiej. Od samego początku wiedziała, że nie chce prowadzić narracji z perspektywy osoby chorej. Zależało jej na tym, żeby pokazać, jak choroba wpływa na całą rodzinę, obciąża i zmienia wszystkie rodzinne relacje; jak chory jest postrzegany przez tych, którzy biorą opiekę na siebie.

Reżyserka konsekwentnie trzyma się swojego spojrzenia dokumentalistki – dba o to, by dialogi ani przez moment nie brzmiały fałszywie, podobnie też jak we wcześniejszych projektach fabularnych wszystkie scenograficzne detale są tu perfekcyjnie dopracowane i niosą w sobie dodatkowe historie. Choć nie brakuje w filmie poczucia humoru, to jednak Dzianowicz w żaden sposób nie próbuje wygładzać, ugrzeczniać czy infantylizować objawów choroby czy samego chorego. Momentami przedstawia sytuację bardzo dosadnie, brutalnie i naturalistycznie.

Strzępy | reż. Beata Dzianowicz

Inspiracja była częściowo rodzinna, ale na ekranie to już nie są ich historie. Jest na nim za to jeden z moich lęków: że ktoś mi zeżre moje życie. Że będę musiała wszystko podporządkować totalnej, wyniszczającej opiece nad kimś. Bo to nie jest na barki jednej osoby, nawet jednej rodziny – mówiła reżyserka Mai Staniszewskiej z „Wysokich Obcasów”.

Dzianowicz pozwala swoim bohaterom podejmować w związku z chorobą i opieką nad chorym różne, czasem ekstremalne decyzje. Pokazuje cały wachlarz możliwych rozwiązań, a jednocześnie żadnych decyzji nie potępia, nie moralizuje. Może właśnie dlatego widzowie na spotkaniach po projekcjach reagują tak emocjonalnie i szybko przechodzą do dzielenia się własnymi doświadczeniami? Bez wątpienia jest to film o ogromnym terapeutycznym potencjale.

Obecnie Beata Dzianowicz pracuje nad scenariuszem swojej kolejnej fabuły. Tym razem będzie to rozgrywająca się na Śląsku komedia.

— Katarzyna Gliwińska
Filmografia

2022 Strzępy (film fabularny)

2018 Odnajdę cię (film fabularny)

2011 Twarze Łopusznej (dokument)

2008 Koncert życzeń (teatr telewizji)

2007 Latawce (dokument)

2003 Deyna (dokument)

2003 Podróż (nie całkiem) sentymentalna (dokument)

2002 Lekcja nadziei (dokument)

2001 Inteligencja umarła klasa (dokument z cyklu telewizyjnego „Znaki”)

2000 Sztuka dyrygowania (dokument)

2000 O cudach (dokument z cyklu telewizyjnego „Znaki”)

1998 Marzenia i śmierć (dokument)

1996 Cela z widokiem (dokument)

Nagrody

2022 Strzępy

FPFF w Gdyni – Nagroda za debiut reżyserski lub drugi film; Nagroda Onetu „Odkrycie Festiwalu”

Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce – „Złote Zęby” dla najbardziej interesującego filmu fabularnego

Warszawski Festiwal Filmowy – Nagroda Specjalna Jury za scenariusz

Batumi International Art House Film Festival – Nagroda Batumi Cinemalover’s Club

Nominacja do Nagrody im. Krzysztofa Krauzego przyznawana przez Gildię Reżyserów Polskich

Kozzi Film Festiwal w Zielonej Górze – Grand Prix; Wyróżnienie Jury Młodych

2017 Odnajdę cię

Kozzi Film Festiwal w Zielonej Górze – Wyróżnienie Honorowe

2007 Latawce

Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych w Locarno – Grand Prix Tygodnia Krytyki Filmowej

Anasy Documentary Award w Abu Dhabi – II Nagroda

Festiwal Filmów Krótkich, Dokumentalnych i Animowanych „Message to Man” w Petersburgu – Wyróżnienie

Międzynarodowe Dni Filmu Dokumentalnego „Rozstaje Europy” – II Nagroda w Konkursie Pełnometrażowym

Międzynarodowy Festiwal Filmów Muzułmańskich w Kazaniu – Nagroda „Golden Minbar” za najlepszą reżyserię filmu dokumentalnego; Nagroda specjalna prezydenta Tatarstanu

Dialektus European Documentary and Anthropological Film Festival w Budapeszcie – Nagroda Publiczności; Wyróżnienie Specjalne

Międzynarodowy Festiwal Filmowy WATCH DOCS „Prawa człowieka w filmie” w Warszawie – Nagroda Publiczności

Festiwal Mediów „Człowiek w zagrożeniu” w Łodzi – Nagroda Łódź Art Center

2000 O cudach

Festiwal Form Dokumentalnych Nurt w Kielcach – Nagroda Agencji Publicystyki i Edukacji TVP

1996 Cela z widokiem

Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych w Krakowie – Nagroda Programu 1 TVP