CZŁONKOWIE


Reżyser, scenarzysta, członek zarządu Stowarzyszenia Filmowców Polskich, dyrektor artystyczny i producent festiwalu filmowego „Big Festivalowski”. Jego dwie krótkometrażowe fabuły „Mocna kawa nie jest taka zła” oraz „Ja i mój tata” były nagradzane na festiwalach w Polsce i za granicą. W 2018 roku zadebiutował znakomicie przyjętą pełnometrażową czarną komedią „Juliusz”, a trzy lata później premierę miał jego drugi pełnometrażowy film fabularny „Czarna owca”.

 

filmpolski.pl

 

imdb.com


Aleksander Pietrzak

Jest człowiekiem wielu talentów i… niepoprawnym optymistą. Zadebiutował w wieku zaledwie 26 lat filmem „Juliusz”, a niespełna trzy lata później do kin weszła kolejna pełnometrażowa fabuła w jego reżyserii – „Czarna owca”. W Warszawskiej Szkole Filmowej prowadzi zajęcia z preprodukcji, w Radiu Campus audycję „Ciąg dalszy kinematografii”, jest także pomysłodawcą, dyrektorem artystycznym i producentem odbywającego się w Płocku festiwalu filmów komediowych.

Niepoprawny optymizm, do którego Alek Pietrzak wielokrotnie przyznawał się w wywiadach, znajduje odzwierciedlenie we wszystkich filmach reżysera – zarówno w krótkich, jak i pełnometrażowych. Pietrzak nie boi się sięgać do slapstickowych gagów, a jednocześnie nie stroni od trudnych tematów. O poważnych sprawach chce opowiadać bez nadęcia i w sposób nieprzytłaczający widza. W jego filmach powraca temat złożonych relacji dorosłego syna i starzejącego się ojca, a to w naturalny sposób pociąga za sobą wątki związane z chorobą, przemijaniem, starością i śmiercią. Pietrzak konsekwentnie jednak filmową narrację prowadzi lekko, momentami z przymrużeniem oka i z dystansem, który umożliwia dostrzeżenie absurdów w najbardziej dramatycznych momentach.

– Jestem optymistycznym gościem. Chciałbym, żeby widz po moim filmie wyszedł z kina w dobrym humorze. Chcę podnosić ludzi na duchu, a nie dołować ich. (…) Bohater z dobrymi intencjami to jest to, co lubię w kinie – mówił Pietrzak po pokazie swojego debiutanckiego filmu „Juliusz” na festiwalu w Gdyni.

Mimo komediowej formy, filmy Alka Pietrzaka nie tylko śmieszą i bawią, ale także wzruszają i skłaniają do poważniejszych refleksji. Choćby na temat tego, jak w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zmieniły się kulturowy konstrukt „męskości” albo w jaki sposób ewoluowały relacje rodzinne.

Juliusz | reż. Aleksander Pietrzak

Reżyser urodził się w 1992 roku, w Płocku. Ukończył znane płockie liceum „Małachowiankę”, a także szkołę muzyczną II stopnia w klasie fortepianu. Początkowo zamierzał zostać aktorem. W szkole średniej brał udział w konkursach recytatorskich, tańczył, występował w teatrze. Zajmował się także fotografią. Z czasem coraz częściej myślał o reżyserii. W szkole średniej brał udział w kursie dokumentalnym w Szkole Wajdy, a kilka lat później rozpoczął studia w Warszawskiej Szkole Filmowej na Wydziale Reżyserii.

Doświadczenie reżyserskie zdobywał pracując na planach filmów: „Obywatel” Jerzego Stuhra, „Most szpiegów” Stevena Spielberga, „Planeta Singli” Mitji Okorna, „Prawdziwe zbrodnie” Alexandrosa Avranasa oraz przy serialach „Belfer” i „Pod Powierzchnią”.

Mocna kawa wcale nie jest taka zła | reż. Aleksander Pietrzak

Jego dyplomowy film „Mocna kawa wcale nie jest taka zła” (2014) oraz krótki film wyprodukowany przez Studio Munka „Ja i mój tata” (2017) zdobyły ponad 20 nagród, w tym nagrodę publiczności na Heartland Film Festival w Indianapolis i w Huesce w Hiszpanii.

Ten pierwszy to adaptacja kanadyjskiego dramatu „Mending fences” Norma Fostera. Pomysł na filmową adaptację tego tekstu podsunął Pietrzakowi Jacek Mąka z płockiego teatru.

Poświęciłem dwa lata i wszystkie oszczędności, żeby ten film wyszedł tak, jak powinien. Opłaciło się – mówił 22-letni reżyser na łamach Gazety Wyborczej.

To opowieść o dorosłym mężczyźnie (Wojciech Mecwaldowski), który po wielu latach emigracji wraca w rodzinne strony do gospodarstwa swojego ojca (Marian Dziędziel). Już po kilku godzinach od przyjazdu do głosu dochodzą dawne zadry, zawiedzione oczekiwania, niewypowiedziane żale. Mężczyźni ranią się wzajemnie, a jednak niezmiennie dążą do kontaktu, szukają porozumienia i w nieporadny sposób próbują odbudować zerwaną przed wielu laty więź.

Myślę, że najlepiej dotrzeć do widza właśnie przez śmiech i wzruszenie – mówił Pietrzak.

Nieco bliższa relacja łączy bohaterów kolejnego krótkometrażowego filmu Pietrzaka „Ja i mój tata”. Tym razem dorosły syn (Łukasz Simlat) podejmuje opiekę nad swoim ojcem (Krzysztof Kowalewski), u którego zostaje zdiagnozowana choroba Alzheimera. Tu znów ojciec był osobą nieobecną przez większość życia syna – pracował jako kapitan żeglugi wielkiej. Dorosły już syn jest teraz odpowiedzialny za swoją rodzinę, ale jednocześnie ma świadomość tego, że to ostatni chwile, w których może spędzić czas z ojcem. Przytłoczony oczekiwaniami ze strony żony, szefa i codziennymi sprawami, znajduje w sobie siłę i zrozumienie dla ojca odmienionego przez chorobę. Na koszalińskim festiwalu debiutów pojawiły się ze strony widzów zarzuty, że obraz Pietrzaka jest zbyt idealistyczny i „cukierkowy”, ale reżyser od początku odpierał je, tłumacząc, że nie chciał stworzyć filmu jednostronnego ani skupiać się wyłącznie na ciemnych stronach choroby.

Myślę, że najlepiej dotrzeć do widza właśnie przez śmiech i wzruszenie – mówił Pietrzak.

Udało mu się znaleźć sposób, by o chorobie Alzheimera opowiedzieć tak, by nie przytłoczyć i nie przygnębić widzów. Grający syna Łukasz Simlat w swoim chorym ojcu wciąż widzi niezależną osobę – dostrzega emerytowanego kapitana, człowieka, który przez całe życie pełnił odpowiedzialną zawodową funkcję i nagle otaczający go świat wymknął mu się spod kontroli. Syn, który wie, że kolejnej szansy na budowanie tej relacji już nie dostanie, stara się zaspokoić potrzeby emocjonalne ojca, a nie tylko te fizjologiczne, do których tak często sprowadza się opieka nad chorym.

Ja i mój tata | reż. Aleksander Pietrzak

Pietrzak umiejętnie balansuje między komedią a dramatem – bez wątpienia zadanie ułatwiają mu świetne scenariusze z bardzo dobrze napisanymi dialogami i znakomita obsada. Tej ostatniej niejeden twórca może młodemu reżyserowi pozazdrościć. W jego pełnometrażowych filmach, które wyreżyserował przed trzydziestką (kolejny powód do zazdrości!) pojawiają się w rolach drugoplanowych Jerzy Skolimowski, Włodzimierz Press, Krzysztof Materna, Andrzej Chyra, a role ojców głównych bohaterów zagrali Jan Peszek (w „Juliuszu”) i Arkadiusz Jakubik (w „Czarnej owcy”).

Juliusz | reż. Aleksander Pietrzak

Skąd to uporczywe powracanie do relacji dorosły syn – starzejący się ojciec? Reżyser na spotkaniach z widzami niejednokrotnie tłumaczył, że w kontekście rodzinnym to właśnie relacje mężczyzn, przede wszystkim ojca i syna, jawią mu się jako najbardziej złożone i potencjalnie konfliktogenne. Nie skupia się jednak wyłącznie na przedstawicielach najmłodszego pokolenia – wiarygodnie pokazuje zmagania z rzeczywistością bohaterów w wieku lat 40, 50, czy ponad 70.

Nic dziwnego, że producenci Michał Chaciński i Radosław Drabik uznali, że właśnie Aleksander Pietrzak będzie idealnym reżyserem ich niezależnej (bo finansowanej wyłącznie z prywatnych pieniędzy) czarnej komedii „Juliusz”.

Juliusz | reż. Aleksander Pietrzak

Scenariusz do „Juliusza” powstawał w dość niecodzienny jak na polskie warunki sposób: tworzyli go w grupie, w modelu zwanym „writers’ room”, zaproszeni przez producentów twórcy (a także sami producenci i reżyser): m.in. scenarzysta Łukasz Światowiec, a także gwiazdy polskiego kabaretu i stand-upu Abelard Giza i Kacper Ruciński. Napisana przez nich opowieść o wycofanym trzydziestokilkuletnim nauczycielu plastyki, który mieszka z nałogowo imprezującym i pijącym ojcem artystą i erotomanem, pełna jest gagów, żartów i żarciochów. Nie przeszkodziły one jednak twórcom, by w niebanalny sposób poruszyć poważne tematy i zebrać świetne recenzje krytyków oraz widzów.

Aleksander Pietrzak jest najmłodszym reżyserem, którego film pokazano w konkursie głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

„Juliusz” jest filmem brawurowym. Wreszcie mamy do czynienia ze świeżą, bezczelną polską komedią, w której stand-upowy humor, komiksowa epizodyczność, niebanalny rom-com i ojcowsko-synowski melodramat są połączone z taktem, werwą i inteligencją – mówił Michał Oleszczyk, krytyk filmowy i filmoznawca.

Film zakwalifikował się do konkursu głównego festiwalu w Gdyni, a 26-letni Pietrzak został najmłodszym reżyserem, którego film trafił do głównego konkursu gdyńskiej imprezy.

Juliusz | reż. Aleksander Pietrzak

Zaledwie trzy lata później kinową premierę miał drugi pełnometrażowy film reżysera „Czarna owca”. Tym razem produkowany przez TVN według scenariusza Bartosza Kozery, rówieśnika Pietrzaka. Razem zbudowali opowieść o Tomku Gruzie (Kamil Szeptycki), youtuberze – w zasadzie równolatku reżysera i scenarzysty. Chłopak mieszka z rodzicami (Magdalena Popławska i Arkadiusz Jakubik) i dziadkiem (Włodzimierz Press), ma dziewczynę i plany związane z rozwijaniem kanału na YT. Czuje się wystarczająco dorosły i raczej nie myśli o tym, by coś w swoim życiu zmieniać. Zmuszą go do tego niespodziewane okoliczności i… rodzina. Kontekst wielopokoleniowej rodziny pozwolił twórcom dosadnie pokazać różnice w sposobie okazywania sobie emocji i budowania relacji (także tych damsko-męskich) przez mężczyzn z różnych pokoleń.

„Czarna owca” to także kolejny film wyreżyserowany przez Pietrzaka, w którym kobiece bohaterki są wyraźnie mniej życiowo zagubione niż mężczyźni. Nie brak im odwagi, są konkretne, niezależne, zdecydowane, gotowe zadbać o siebie (lub uczące się tego) i poradzić sobie samodzielnie. Mężczyźni (przynajmniej ci, którzy nie kończą tak marnie jak postać zagrana w „Juliuszu” przez Macieja Stuhra) muszą wykonać pewną pracę, przejść radykalną przemianę, by móc im dorównać i zająć miejsce ich pełnoprawnych partnerów. Pietrzakowi udaje się przy okazji coś, co w ostatnich latach w polskiej komedii się nie udawało: zamiast uciekać się do stereotypowych przedstawień kobiet i osób starszych, reżyser tworzy postaci z krwi i kości i traktuje je wszystkie podmiotowo. Podmiotowości (a więc także prawa do marzeń, zaspokajania swoich potrzeb, miłości i bliskości) nie odbiera jego bohaterom ani wiek, ani choroba, ani – w przypadku kobiet – ciąża.

Czarna owca | reż. Aleksander Pietrzak | fot.Sylwia Olszewska

Między pierwszą a drugą pełnometrażową fabułą Aleksander Pietrzak wyreżyserował jeden z ośmiu odcinków serialu „Planeta singli. Osiem historii”, a także pięć pierwszych odcinków fabularnego serialu „39 i pół tygodnia” z Tomaszem Karolakiem w roli głównej. Po premierze „Czarnej owcy” wyreżyserował kilkanaście odcinków animowanego serialu dla dzieci, ale przede wszystkim zajął się realizacją swojego pomysłu na stworzenie w rodzinnym Płocku festiwalu filmów komediowych.

Tworząc tę imprezę chce odczarować traktowanie komedii po macoszemu. Widzom zamierza zapewnić rozrywkę na najwyższym poziomie, a twórcom dostarczyć najlepszych narzędzi do rozwoju gatunku komediowego. W programie festiwalu „Big festivalowski” oprócz pokazów filmów i stand-upów znalazły się liczne warsztaty ze scenarzystami, reżyserami, stand-uperami, improwizatorami. Można odwiedzić jedyne w Polsce „Muzeum Memów” i wziąć udział w szlafrokowej gali.

Czarna owca | reż. Aleksander Pietrzak

Reżyser przyznaje, że produkcja festiwalu jest znacznie trudniejsza niż wyreżyserowanie pełnometrażowego filmu, ale jak dotąd daje mu ogromną satysfakcję. Nie wyklucza, że w przyszłości zajmie się także produkcją filmów. Z reżyserii jednak Alek Pietrzak nie zamierza rezygnować – przeciwnie.

Walczę o to, żeby nakręcić świąteczny komediodramat – świetny scenariusz. Mimo że go znam, ciągle płaczę na końcu, jak go czytam. Świetne kino familijne, o którym marzę. Może uda się zimą, wiele zależy od finansowania – mówił reżyser w wywiadzie dla Interii.

Zaczynałem, pracując z cudzymi tekstami i nie swoimi pomysłami. Co prawda, to były rzeczy, które chciałem opowiedzieć, bawiły mnie i poruszały, ale po przeżyciu kilku lat więcej powoli dochodzę do miejsca, w którym i ja chciałbym coś opowiedzieć od siebie. Napisać coś swojego. To też jest coś, nad czym pracuję.

— Katarzyna Gliwińska
Filmografia

2021 Czarna owca (film fabularny)

2019 39 i pół (serial fabularny)

2018 Juliusz (film fabularny)

2017 ja i mój tata (film krótkometrażowy)

2014 Mocna Kawa wcale nie jest taka zła (etiuda szkolna)

2013 Country-Cross  (etiuda szkolna)

2013 Dr. Jazz (etiuda szkolna)

2013 Fool for love (film krótkometrażowy)

2011 Cisza (etiuda szkolna)

 

Nagrody

Juliusz

Giżycko (Giżycki Festiwal Filmowy) “Kryształowy Żagiel” za najlepszy debiut

Ja i mój tata

Września (Ogólnopolski Festiwal Sztuki Filmowej “Prowincjonalia”) “Jańcio Wodnik” za najlepszy krótkometrażowy film fabularny

Los Angeles (Festiwal Filmów Polskich) Nagroda “Bridging The Borders Award” dla najlepszego filmu krótkometrazowego

Huesca (Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych) Nagroda Publiczności

Gniezno (Ogólnopolski Festiwal Filmów Amatorskich i Niezależnych “Offeliada”) Nagroda Główna “Hamlet” Jury Studenckiego

Warszawa (Najlepsze Niezależne Filmy Świata “Grand Off”) Nagroda dla najlepszego filmu polskiego

Radom (Ogólnopolskie Spotkania Filmowe “Kameralne Lato”) Nagroda Dziennikarzy

Radom (Ogólnopolskie Spotkania Filmowe “Kameralne Lato”) Nagroda Publiczności

Opole (Festiwal Filmowy “Opolskie Lamy”) Nagroda Publiczności

Olsztyn (WAMA Film Festival) Nagroda Jury Mniejszości Kulturowych Warmii i Mazur

Nowa Sól (Solanin Film Festiwal) Nagroda w kategorii: Kino offowe fabuła

Łagów (Lubuskie Lato Filmowe) Złote Grono w kategorii krótkich filmów fabularnych

Koszalin (w latach 2003-2004 Kołobrzeg) (Europejski Festiwal Filmowy “Integracja Ty i Ja”) “Motyl” za najlepszy film fabularny za “intymny portret ojca i syna”

Indianapolis (Heartland Film Festival) Audience Choice Award

Białystok (Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych “żubrOFFka”) Nagroda Publiczności “Dziki Żubr”

Mocna kawa wcale nie jest taka zła

Nagroda Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego Nominacja w kategorii: Najlepsza reżyseria

Nowa Sól (Solanin Film Festiwal) Grand Prix

Łagów (Lubuskie Lato Filmowe) Złote Grono w Konkursie Krótkich Filmów Fabularnych

Los Angeles (Festiwal Filmów Polskich) Nagroda “Bridging The Borders Award”

Kazimierz Dolny (Festiwal Filmu i Sztuki “Dwa Brzegi”) Nagroda Główna w Niezależnym Konkursie Filmów Krótkometrażowych