CZŁONKOWIE


fot. Maciej Świerczyński/ Agencja Gazeta

Zanim zajął się filmem ukończył matematykę, następnie studiował historię sztuki i dziennikarstwo. W swojej twórczości filmowej postawił na tematy trudne i ważne społecznie. Za głośny „Nadzór” (1983) doceniony w Gdyni Nagrodą za Debiut Reżyserski oraz nagrodą FIPRESCI w Mannheim. Inspirowany prawdziwymi wydarzeniami „Bezmiar sprawiedliwości” (2006) został wyróżniony przez Jury Dziennikarzy na Festiwalu Filmowym w Gdyni.

 

filmpolski.pl

 

imdb.com


Wiesław Saniewski

Reżyser i scenarzysta. Ale też krytyk filmowy, reporter, felietonista oraz miłośnik koni, a z wykształcenia – matematyk. Po latach pracy na planie mógł powiedzieć o sobie: „nigdy nie robiłem filmów, których mógłbym się wstydzić”

I w pisaniu, i w reżyserii, zdradza temperament myśliwego: nieźle tropił, celował i trafiał – pisał o nim Adam Horoszczak. Wiesław Saniewski jest m.in. autorem zbioru reportaży „Pierwszy stopień do piekła” (1978) oraz dwóch zbiorów artykułów krytyczno-filmowych „Wróżenie z kina” (1978) oraz „Niewinność utracona w kinie” (1981).

Jego pasja filmowa zaczęła się w dzieciństwie. – Miałem to szczęście, że na mojej ulicy i na moich podwórkach chętnie kręcono filmy, m.in. „Ewa chce spać” oraz „Popiół i diament”. Po obejrzeniu kilka lat później tego drugiego zrozumiałem, że to kreowanie nowych światów z elementów znanych, obecnych wokół nas, oswojonych jest czymś fascynującym, czymś, co chciałbym w życiu robić – wspominał reżyser.

Gdy zajmował się krytyką filmową, mógłby zapewne podpisać się pod słowami Godarda, że „kino to prawda 24 razy na sekundę”

Już w 1971 roku na festiwalu filmów studenckich w Katowicach zdobył główną nagrodę jury oraz nagrodę publiczności za krótkometrażowy film fabularny „Wielki świat”. W roku 1977 napisał scenariusz telewizyjnego obrazu Jana Rutkiewicza „Poza układem” o żużlowcu  (Krzysztof Stroiński), który tak jak niegdyś Jerzy Szczakiel, mimo że zdobył tytuł mistrza świata, przez środowisko został odrzucony. Niedługo później asystował Andrzejowi Wajdzie przy „Dyrygencie” (1979), Wojciechowi Marczewskiemu przy „Dreszczach” (1981) i Sylwestrowi Chęcińskiemu przy „Bo oszalałem dla niej” (1980). W przypadku dwóch ostatnich tytułów pracował jako II reżyser.

Do 1980 roku pracował jednak głównie jako krytyk filmowy, który  – jak notowała Maria Kornatowska – pisze lekko, inteligentnie, skrótowo, dynamicznie, z literacką swadą. (…) Wiesława Saniewskiego kino pasjonowało wówczas przede wszystkim jako sztuka rzeczywistości, jako zwierciadło i sonda procesów zachodzących w otaczającym nas świecie. Mógłby się zapewne podpisać pod słowami Godarda, że „kino to prawda 24 razy na sekundę”. Obecnie interesuje go głównie kino kreacyjne, dla którego rzeczywistość jest jedynie trampoliną, punktem wyjścia.

W jednym z wywiadów przyznał, że pracę krytyczno-filmową traktował jako zastępczą: – Wiedziałem już w szkole średniej, że kiedyś będę robił filmy. Jego telewizyjny debiut „Wolny strzelec” (1981) o dziennikarzu, który zostaje nieświadomie wplątany w polityczną rozgrywkę mającą na celu usunięcie niewygodnego dyrektora fabryki, doczekał się kolaudacji 8 grudnia 1981 roku jako ostatni film przed wprowadzeniem stanu wojennego. Zatrzymała go jednak cenzura, bo w telewizji uznano – jak wspominał reżyser – że film jest zbyt pesymistyczny, smutny i pokazuje życie w ciemnych barwach. Jego telewizyjna premiera odbyła się dopiero sześć lat później.

W roku 1983 Saniewski nakręcił „Nadzór” (1983) o młodej Klarze (Ewa Błaszczyk) oskarżonej o finansowe nadużycia i skazanej na dożywocie, a wkrótce decydującej się urodzić dziecko. Film Saniewskiego rozgrywa się niemal wyłącznie za kratami: środowisko więzienne staje się tu niemal mikromodelem społeczeństwa poddawanego wyzyskowi, przemocy i ciągłym represjom („czy to jest obóz koncentracyjny czy co?” – mówi jedna ze skazanych), upokarzanego i zmuszanego do nieuczciwości. Tyle tylko, że ofiarami (ale i katami) są tu kobiety: adaptujące się do brutalnych reguł gry, ale stopniowo zyskujące również samoświadomość i szukające własnego głosu.

„Nadzór” dostał nagrodę FIPRESCI w Mannheim, ale zaproszeń na festiwale było dużo więcej. Twórcy nie mogli z nich skorzystać, blokowani przez państwowych urzędników

Znakomity „Nadzór” kinowej premiery doczekał się dopiero po dwóch latach – wyróżniono go Złotą Taśmą za najlepszy polski film 1985 roku oraz nagrodą FIPRESCI na festiwalu w Mannheim. Inna sprawa, że zaproszeń na zagraniczne festiwale było dużo więcej (m.in. z Wenecji), ale twórcy nie mogli z nich skorzystać, ponieważ blokowani byli przez państwowych urzędników. Film doceniono również na festiwalu filmowym w Gdańsku, gdzie nagrody otrzymali Wiesław Saniewski (za najlepszy debiut kinowy), Ewa Błaszczyk (za najlepszą rolę żeńską) oraz Witold Adamek (za najlepsze zdjęcia). – Nie przypominam sobie filmu, który by mnie wtedy porwał – wspominała Jadwiga Jankowska-Cieślak, wówczas członkini jury. – Wrażenie zrobił na mnie tylko „Nadzór” Wiesława Saniewskiego. Bardzo mi zależało, żeby nagrodę aktorską, właśnie za ten film, otrzymała Ewa Błaszczyk. I to się w końcu udało – dodawała. – Trzeba pamiętać, że w czasie, w którym robiłem zdjęcia, był głód gry – opowiadał Saniewski. – Trwał bojkot radia i telewizji, a moje aktorki chciały grać. Robiłem film, który nie miał nic wspólnego z telewizją i sam temat – więzienie kobiece – był ewenementem. Pierwsze dni kręciliśmy w ciężkim zakładzie karnym. Wronki. Przy wejściu trzeba oddać dowód osobisty. Zostaje się jakby człowiekiem bez nazwiska. Tam – w środku. Atmosfera więzienia udzieliła się nam wszystkim. Więzienie przylepiało się do skóry.

W kolejnym filmie „Sezon na bażanty” (1985) głównego bohatera – szpadzistę, który porywa syna uciekającej za granicę,byłej żonie – zagrał Cezary Harasimowicz (jak dotąd to jedyna jego główna rola w filmie). – To próba kina psychologicznego opowiedzianego środkami kina sensacyjnego – mówił reżyser. W „Dotkniętych” (1988) po raz kolejny opowiedział o zamkniętej społeczności, tym razem szpitala psychiatrycznego. – Dobudowałem „Dotkniętym” piętro ogólniejsze: próbowałem zobaczyć w filmie parabolę rzeczywistości, w której jedni grają rolę pacjentów, drudzy zaś lekarzy, ale wszyscy razem zamknięci są w kręgu tej samej choroby – wyjaśniał Saniewski, którego film chętnie porównywano do „Lotu nad kukułczym gniazdem” Formana. Wiele lat później reżyser napisał zresztą scenariusz znakomitego, niedocenionego w Polsce debiutu Przemysława Reuta „Paradox Lake” (2001) o dzieciach autystycznych. – Nie nazwałbym autyzmu chorobą – podkreślał Saniewski. – Wolę powiedzieć: zaburzenie, nieprzystosowanie. Jest w autyzmie coś szczególnego, dotknięcie jakiejś tajemnicy ludzkiego mózgu: mam na myśli choćby niesłychane zdolności matematyczne, doskonały słuch czy fotograficzną pamięć.

Na początku lat 90. zrealizował dwa filmy fabularne – dobrze przyjęty w Stanach komediodramat „Obcy musi fruwać” o polskich artystach usiłujących wystawić w Berlinie sztukę zablokowaną dziesięć lat wcześniej z powodu stanu wojennego oraz mocno krytykowanego w Polsce, a znakomicie przyjmowanego za granicą „Deszczowego żołnierza” (1996) o młodej prokuratorce, która przypadkiem odkrywa niewygodną prawdę o swojej rodzinie. Film miał entuzjastyczne recenzje w amerykańskiej prasie branżowej, jak choćby w „Variety”, i przyniósł Saniewskiemu pierwszą w życiu nagrodę za reżyserię na MFF w Houston. Zaczął też realizować filmy dokumentalne, m.in. o Marku Hłasce („Wracając do Marka”, 2002) Urszuli Ledóchowskiej („Zwyczajna świętość”, 2004), Witoldzie Gombrowiczu („Rozdarcie, czyli Gombro w Berlinie”, 2004”).

W „Wygranym” – ostatnim ukończonym filmie Saniewskiego – jest wiele wątków osobistych. To także opowieść o rozczarowaniu sztuką, porzuceniu zawodu i odkryciu w życiu nowej pasji

Wielkim powrotem reżysera do kinowej fabuły okazał się w 2006 roku „Bezmiar sprawiedliwości”, w którym młody chłopak (Robert Olech) namawiany na karierę adwokacką poznaje kryminalną sprawę sprzed lat z trzech punktów widzenia. Nie chodzi więc o samo wyjaśnienie zagadki, ale o trzy wersje przeszłości. A przede wszystkim o istotę wymiaru sprawiedliwości – Saniewski podkreśla pułapki łatwych oskarżeń i jak w najlepszych dramatach sądowych dotyka największego paradoksu: proces w sądzie to w istocie spektakl, w którym prawda lubi się rozmywać. „Bezmiar sprawiedliwości” doceniono m.in. na festiwalach w Gdyni, Tarnowie, Wrześni, Łagowie, ale też Moskwie, Chicago, Batumi i Huston.

Wielką miłością Wiesława Saniewskiego są od lat konie – hodowla koni wyścigowych, ale przede wszystkim drobiazgowa analiza pochodzenia koni oraz ich wyników.  Grą na wyścigach zajął się na poważnie w stanie wojennym, by zdobyć środki do życia. Często powtarza, że wyścigi dały mu artystyczną wolność, ale też uratowały niejeden film – choćby „Paradox Lake”, który – gdy brakowało pieniędzy na taśmę – wspierał pieniędzmi wygranymi dzięki koniom. – Wyścigi konne nie mają nic wspólnego z prawdziwym hazardem – podkreśla reżyser. – Najbliżej im do gry na giełdzie, gdzie intuicja i wiedza muszą mieć oparcie w rzetelnej analizie.

Do swojej pasji nawiązał w „Wygranym” (2011), filmie – jak mówił Saniewski – o ściganiu się ludzi i koni, o trudnej sztuce wygrywania, ale też o niezwykłej, pozornie niemożliwej przyjaźni, w której dwóch bohaterów dzieli właściwie wszystko. Wątków osobistych jest zresztą w „Wygranym” wiele: w najważniejszym w filmie wyścigu pojawia się prawdziwy Ruten, wybitny polski Koń Roku i zdobywca Nagrody Derby w 2008 roku, a wśród widzów sam reżyser. Wyścig rozgrywa się w Baden-Baden, gdzie Ruten zdobył kilka lat wcześniej drugie miejsce. Ale być może najważniejszy, autobiograficzny trop leży gdzie indziej – „Wygrany” to także opowieść o rozczarowaniu sztuką, porzuceniu zawodu i odkryciu w życiu nowej pasji.

Rozczarowanie to dotyka Olivera Linovsky’ego (Paweł Szajda), świetnego pianisty, który nie umie pogodzić się z porażką w Konkursie Chopinowskim i odejściem żony. Chce się zerwać ze smyczy, którą trzymają w rękach jego żona oraz matka i menedżer.  Przyjazną rękę wyciąga do niego jednak poznany przypadkowo w barze Frank (Janusz Gajos), nałogowy gracz, u którego Oliver zaczyna mieszkać. Pianista nie chce już się z nikim ścigać, ale ściganie koni zaczyna go wciągać – tym bardziej że w tej akurat dziedzinie sukces polega m.in. na tym, żeby nie słuchać pochlebców, zachowywać się inaczej niż wszyscy, a w którymś momencie umieć powiedzieć sobie: stop.

– Nigdy nie robiłem filmów, które nie były moje, za które mógłbym się wstydzić – mówił po premierze „Wygranego” (wyróżnionego m.in. przez publiczność festiwali w Tarnowie i Chicago) Wiesław Saniewski. We wrześniu 2016 roku rozpoczął zdjęcia do „Dywizjonu 303” – filmu, do którego przez dziesięciolecia przymierzało się wielu polskich twórców. Role dwóch głównych lotników – Jana Zumbacha i dowódcę dywizjonu Witolda Urbanowicza – grają Maciej Zakościelny i Piotr Adamczyk, twórcy mają też wsparcie od synów Arkadego Fiedlera, autora „Dywizjonu 303”. Niestety, nagła choroba Wiesława Saniewskiego zmusiła go do przerwania zdjęć, które jako reżyser dokończy już ktoś inny.

— Paweł T. Felis
Filmografia

2015 Dom kobiet (spektakl telewizyjny)

2011 Wygrany (film fabularny)

2006 Bezmiar sprawiedliwości (film fabularny)

2006 Bezmiar sprawiedliwości (serial fabularny)

2004 Rozdarcie czyli Gombro w Berlinie (dokument, fabularyzowany)

2003 Zwyczajna świętość (dokument)

2002 Wracając do Marka (dokument)

1996 Deszczowy żołnierz (film fabularny)

1994 Dwie Marie (dokument)

1993 Obcy musi fruwać (film fabularny)

1988 Dotknięci (film fabularny)

1985 Sezon na bażanty (film fabularny)

1983 Nadzór (film fabularny)

1981 Wolny strzelec (film fabularny, telewizyjny)

Nagrody

2011 Wygrany

Tarnowska Nagroda Filmowa − Nagroda Publiczności

Chicago Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce − Nagroda Publiczności

2006 Bezmiar sprawiedliwości

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni − Nagroda Dziennikarzy wyróżnienie

Festiwal Filmów Polskich „Wisła” w Moskwie − „Biały Słoń”, Specjalna Nagroda Stowarzyszenia Krytyków Filmowych w Rosji

Houston WorldFest Independent Film Festival − Nagroda Specjalna Jury

Tarnowska Nagroda Filmowa − Grand Prix

Festiwal Filmu Polskiego w Perpignan − Wyróżnienie

Lubuskie Lato Filmowe − Brązowe Grono

Chicago Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce − „Złote Zęby” dla najbardziej interesującego filmu fabularnego

1997 Deszczowy żołnierz

Houston WorldFest Independent Film Festival − „Gold Star Award”

Houston WorldFest Independent Film Festival − nagroda za reżyserię

Festiwal Polskich Filmów Fabularnychl w Gdyni − nagroda Fundacji Kultury Polskiej

1993 Obcy musi fruwać

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Charleston − Silver Award

Houston WorldFest Independent Film Festival − Silver Remi

Phoenix International Film Festival − I nagroda

1988 Dotknięci

Nagroda Szefa Kinematografii za twórczość filmową w dziedzinie filmu fabularnego za reżyserię i scenariusz

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni − Nagroda Dziennikarzy

1984 Nadzór

Złota Taśma  − Nagroda Koła Piśmiennictwa Filmowego SFP w kategorii: film polski

Nagroda Niezależnego Komitetu Kultury „Solidarności” dla najlepszego filmu roku

Mannheim International Film Festival  − nagroda FIPRESCI

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku − Nagroda za debiut reżyserski lub drugi film

Nagroda im. Andrzeja Munka − przyznawana przez Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi

Don Kichot − Nagroda Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych