CZŁONKOWIE


Reżyser, scenarzysta, wykładowca. Ukończył Studium Scenariuszowe w łódzkiej Szkole Filmowej i reżyserię w Szkole Wajdy, w której dziś wykłada i jest kierownikiem programu reżyserskiego „Studio Prób”. Jest autorem wielu nagradzanych scenariuszy filmowych. Za swój pełnometrażowy debiut fabularny „Zgoda” otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera na Festiwalu Filmowym w Montrealu.

 

filmpolski.pl

 

imdb.com

 

kontakt z agentem


Maciej Sobieszczański

Jest utalentowanym scenarzystą i cenionym wykładowcą. Do swojego reżyserskiego debiutu musiał dojrzeć – w momencie premiery pierwszej, przygotowywanej przez osiem lat pełnometrażowej fabuły Sobieszczański miał 50 lat. Mówi jednak otwarcie, że kilkanaście lat wcześniej nie miałby odwagi sięgnąć po tematy tak trudne jak te, które porusza jego film „Zgoda”. 

W dzieciństwie nałogowo czytał książki, aż do momentu, kiedy – jak mówi w wywiadach – przedawkował. Przez kilka lat nie wziął żadnej książki do ręki, zamiast tego zaczął oglądać filmy – szybko stało się to jego nowym nałogiem. W szkole średniej chodził na DKF – to wtedy po raz pierwszy zetknął się z francuską Nową Falą, filmami Bergmana, Felliniego, Schlöndorfa.

Pamiętam pokaz „Blaszanego bębenka”. Oglądaliśmy go w dusznej i zatłoczonej sali, ale wszyscy, z wypiekami na twarzy, wpatrzeni byli w ten wymagający, trzygodzinny film – wspominał w jednym z wywiadów. Do dziś jest pożeraczem filmów – mówi, że ogląda wszystko, od najgłupszych komedii po superambitne filmy.

Nie ma dla mnie czegoś, co jest niedobre. Czegoś, co mnie odpycha. Zawsze interesuje mnie język i to, gdzie jest kino, a gdzie rzeczywistość. – mówi reżyser. Zaś wśród swoich mistrzów reżyser wymienia Wajdę, Żebrowskiego, Marczewskiego i Hanekego.

Nie ma dla mnie czegoś, co jest niedobre. Czegoś, co mnie odpycha. Zawsze interesuje mnie język i to, gdzie jest kino, a gdzie rzeczywistość. I w jaki sposób ta rzeczywistość się w kinie nawet w najbanalniejszy sposób odbija – mówił Sobieszczański Kindze Majchrzak na festiwalu Off Camera.

Wśród swoich mistrzów reżyser wymienia Andrzeja Wajdę, Edwarda Żebrowskiego, Wojciecha Marczewskiego i Michaela Hanekego. Z zainteresowaniem, ale i z pewną zazdrością spogląda na współczesne kino rumuńskie, które – jego zdaniem – potrafi w prosty, a zarazem kunsztowny sposób pokazać współczesny świat. 

Studiował wiedzę o teatrze na warszawskiej Akademii Teatralnej, jednak ciągnęło go w stronę filmu. Był początek lat 90. – powstawały nowe redakcje radiowe i telewizyjne, jak grzyby po deszczu wyrastały studia reklamowe. Sobieszczański jeszcze na studiach zaczął pracować w jednej z nowych rozgłośni, w Radiu Wawa – prowadził audycje o kulturze. Kilka lat później założył z przyjacielem własną agencję reklamową.

– Robiliśmy głównie zwiastuny i reklamy filmów. Podliczyłem kiedyś, że zrobiliśmy dwa i pół tysiąca reklam. Tworząc materiały dla dystrybutorów, musiałem oglądać mnóstwo filmów. Dzięki temu byłem na bieżąco z tym, co się dzieje w kinie. Docieranie do esencji filmu – konieczne w takiej pracy – bardzo mi się później przydało – wspomina reżyser w wywiadzie dla K MAG.

Kiedy po raz kolejny poczuł, że czegoś mu w pracy brakuje, postanowił zdawać do Studium Scenariuszowego w łódzkiej Szkole Filmowej. To tam przekonał się, że ma talent do opowiadania filmowych historii. Początkowo pracował jako scenarzysta seriali telewizyjnych (m.in. „Egzamin z życia”, „Dom nad rozlewiskiem”), po czym rozpoczął studia reżyserskie w Szkole Wajdy.

Swój pierwszy film, krótkometrażową fabułę „Urodziny”, Sobieszczański wyreżyserował w ramach programu „30 minut” Studia Munka. Scenariusz, który sam napisał to adaptacja opowiadania Etgara Kereta. Głównym bohaterem jest 30-letni Szymon (Maciej Marczewski), któremu w życiu pozornie niczego nie brakuje, mimo to dręczą go niepokój i poczucie, że nie będzie miał wpływu na swoje życie. Obawy głównego bohatera nasilają się po 70. urodzinach jego ojca (Krzysztof Globisz), który z wiekiem staje się coraz słabszy, coraz mniej stanowczy, a jego dawną energię życiową zastępuje zrezygnowanie. Szymon za nic nie chciałby powielić tego scenariusza, próbuje więc samodzielnie rozwiązać problem, wobec którego jego ojciec pozostaje bezradny. Film został doceniony na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Etiuda&Anima w Krakowie w 2011 roku, a reżyser odebrał Dyplom Honorowy za „udaną adaptację opowiadania Edgara Kereta, będącą ciekawym połączeniem poczucia humoru i ludzkiego dramatu”.

Performer | reż. Łukasz Ronduda i Maciej Sobieszczański

Krótko po ukończeniu Szkoły Wajdy Sobieszczański zaczął prowadzić tam zajęcia i został kierownikiem programu reżyserskiego „Studio Prób”. To właśnie w Szkole Wajdy poznał Łukasza Rondudę i Oskara Dawickiego – późniejszego bohatera filmu „Performer”. W efekcie tego spotkania Sobieszczański wspólnie z Rondudą pracował nad scenariuszem i współreżyserował ten trudny do jednoznacznego gatunkowego sklasyfikowania film o kondycji nietuzinkowego współczesnego artysty. Twórcy wykorzystali w filmie fragmenty dokumentalne, performensy Dawickiego, a w scenach inscenizowanych obsadzili znakomitych aktorów, m.in. Andrzeja Chyrę, Agatę Buzek, Jakuba Gierszała i Arkadiusza Jakubika.

Film zdobył nagrodę Think: The Award na festiwalu w Berlinie w sekcji „Forum Expanded”.

Performer | reż. Łukasz Ronduda i Maciej Sobieszczański

Równolegle Sobieszczański przez cały czas pracował nad swoim debiutanckim pełnometrażowym filmem fabularnym „Zgoda” według nagrodzonego w konkursie Script Pro w 2012 roku scenariusza Małgorzaty Sobieszczańskiej. Wspólnie z autorem zdjęć, Walentynem Wasjanowiczem, przez kilka miesięcy tworzyli szczegółowy scenopis; same castingi trwały ponad dziewięć miesięcy – wzięło w nich udział ponad 2500 osób.

Szukałem ludzi, którzy zgodzą się pójść ze mną do piekła i uwierzą, że ich stamtąd wyprowadzę – mówił reżyser na spotkaniu z widzami po premierze filmu w Katowicach.

Zgoda | reż. Maciej Sobieszczański

Ostatecznie w rolach głównych Sobieszczański obsadził Jakuba Gierszała, Zofię Wichłacz i Juliana Świeżewskiego. Zagrali Erwina, Annę i Franka – troje przyjaciół ze Śląska. Spoglądają na nas roześmiani i objęci z czarno-białego zdjęcia podpisanego datą „31 sierpnia 1939”. Akcja filmu rozgrywa się na Śląsku zaledwie sześć lat później. W Świętochłowicach organy bezpieczeństwa utworzyły w lutym 1945 roku obóz pracy dla Niemców, Ślązaków, „bezpaństwowców”, innych cudzoziemców i Polaków uznanych za zdrajców bądź „niechętnych komunistycznej władzy”. Po zakończeniu wojny to Polacy stali się katami dla Niemców i wszelkich „wrogów” ideologicznych. W Świętochłowicach osadzono blisko sześć tysięcy osób, z czego około dwa tysiące zmarło. To właśnie tam spotkają się przyjaciele sprzed lat – po uśmiechu na ich twarzach nie ma już śladu. Franek zgłasza się do obozu z własnej woli, by ocalić ukochaną Annę. Nie wie, że w obozie jest zamknięty Erwin, mówiący po śląsku Niemiec, także zakochany w ich wspólnej przyjaciółce. Anna natomiast, wielokrotnie gwałcona w obozie, nie widzi powodu, by dłużej żyć. Czy w miejscu takim jak istniejący przez dziewięć miesięcy obóz „Zgoda” jest w ogóle miejsce na miłość i dobro? Czy w takich okolicznościach można zachować człowieczeństwo i uniknąć „zainfekowania” złem?

Zgoda | reż. Maciej Sobieszczański

„Sobieszczański celowo czyni filmową scenerię miejscem zimnym i nieprzyjemnym. To świat skąpany w odcieniach błota, przegniły, niemal śmierdzący rozkładem. Kamera Valentyna Vasyanovycha (Plemię) pokazuje tę rzeczywistość w statycznych, świadomie wychłodzonych kadrach, by po chwili gwałtownie ruszyć za bohaterami. Wówczas staje się rozedrgana – zupełnie jak emocje bohaterów, którzy pogrążają się w stuporze, by po chwili podjąć kolejną próbę przełamania tragicznego impasu” – recenzował film na łamach culture.pl Bartosz Staszczyszyn.

W tle dramatycznej historii miłosnej młodych ludzi karty rozdaje dowodzący obozem komendant Salomon Morel (Wojciech Zieliński) – Żyd, który mści się na Niemcach, i… szalejący tyfus, przed którym nie ma ucieczki.

– Salomon Morel – to postać rzeczywista i dość ponura, ścigana przez polskie prawo. Do 1968 roku pełnił wysokie funkcje kierownicze w polskim więziennictwie, za co później, już w Izraelu, pobierał wysoką emeryturę. Polska wysłała za nim list gończy, ale Izrael odmówił jego ekstradycji argumentując, że to antysemicka nagonka na ich obywatela, który był wojennym bohaterem, a nie powojennym zbrodniarzem – wyjaśniał reżyser na łamach Dziennika”.

Zgoda | reż. Maciej Sobieszczański

Sobieszczański swoim mrocznym, niedającym prostych odpowiedzi i niewpisującym się w czarno-białe schematy filmem nie chciał jednak wiernie odwzorowywać historii ani rozstrzygać kontrowersji, czy dokonywać jednoznacznej oceny moralnej bohaterów. Zależało mu na tym, by zmierzyć się z nieoczywistym, skomplikowanym tematem, który w naszej historycznej, mainstreamowej narracji jest zapomniany i zepchnięty na margines, przywrócić pamięć o doświadczeniu tysięcy osadzonych.

Wiedza, że podobnych obozów pracy w Polsce po wojnie było aż 220 nie jest w Polsce powszechna – obóz w Świętochłowicach to jedynie wierzchołek góry lodowej. W momencie likwidacji obozów, osadzeni podpisywali zobowiązanie, że przez kilkanaście lat nie będą opowiadać o tym, co się tam działo, ani wspominać, że w ogóle podobne miejsca istniały.

Zgoda | reż. Maciej Sobieszczański

– Z jednej strony chcieliśmy być bardzo konkretni, osadziliśmy tę historię w określonym historycznym kontekście. Z drugiej strony staraliśmy się ją opowiedzieć tak, żeby była uniwersalna. Nie zamierzaliśmy oskarżać, dzielić ludzi na katów i ofiary. Chcieliśmy raczej powiedzieć, że w takiej sytuacji wszelkie etykiety znikają, nie ma zwycięzców (…) Zło nie jest polskie, niemieckie, żydowskie – jest uniwersalne, jest w każdym. Ujawnia się w określonych okolicznościach. Zło jest w każdym z nas. Teraz też – mówił reżyser na jednym ze spotkań z widzami.

„Zgoda” miała światową premierę na 41. Montreal Film Festivalu – Maciej Sobieszczański otrzymał tam nagrodę dla najlepszego reżysera. Polska premiera filmu odbyła się w Konkursie Głównym 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, skąd z nagrodą wróciła kostiumografka Agata Culak. Film nagrodzono także w sekcji FIRST LOOK na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno.

Zgoda | reż. Maciej Sobieszczański

Obecnie reżyser pracuje nad kolejnym pełnometrażowym filmem fabularnym – „Brat”. Za produkcję odpowiada Apple Film Production. Scenariusz filmu (autorami są Sobieszczański i Grzegorz Puda) w 2019 roku otrzymał nagrodę w Mazowieckim Konkursie Scenariuszowym Script Wars za „dojrzałość scenariopisarskiego warsztatu i oszczędność środków, dzięki którym intensywne emocje dorastających bohaterów udzielają się widzowi z wielką mocą”. Scenarzyści odebrali także prestiżową nagrodę im. Krzysztofa Kieślowskiego w programie scenariuszowym ScripTeast. Jak podkreśliła przyznająca nagrodę Rada Artystyczna, to „scenariusz, który wyróżnia się jako dzieło wyjątkowo poruszające, przedstawiające realistyczną i uniwersalną historię dramatycznych zmagań rodzinnych. Główny bohater, starając się zachować lojalnie wobec skonfliktowanych stron, musi pogodzić się z rozczarowaniem pierwszą miłością i niespełnionymi nadziejami na lepsze życie”.

Przygotowywany właśnie nowy film reżysera,  „Brat”, ma być opowieścią o współczesnej Polsce, o tym jakie są napięcia pomiędzy rodziną a tym, co się dzieje w sferze społecznej, ekonomicznej i gospodarczej

„Brat” to opowieść o rodzeństwie – 9-letnim Michale i 14-letnim Dawidzie. Ojciec chłopców jest w więzieniu. Starszy brat nie radzi sobie z agresją, trenuje judo i dostaje szanse na wyjazd na turniej do Berlina. Ojciec jednak ten pomysł się nie podoba – uważa, że chłopak powinien pomagać matce i opiekować się młodszym bratem, który sprawia poważne kłopoty.

– To historia o złamanej rodzinie, która trwa w wewnętrznym kryzysie od pewnego czasu. I ten kryzys najbardziej odbija się na dwóch chłopcach. (…) Mamy ambicję, żeby opowiedzieć o współczesnej Polsce, o tym jakie są napięcia pomiędzy rodziną a tym, co się dzieje w sferze społecznej, ekonomicznej i gospodarczej – mówił Sobieszczański na antenie Polskiego Radia.

Reżyser pracuje także nad filmem fabularnym „Przez ścianę” według własnego scenariusza wyróżnionego w konkursie Script Wars. Projekt otrzymał dofinansowanie PISF w wysokości 5 mln złotych. Producentem jest WFDiF.

— Katarzyna Gliwińska
Filmografia

2017 Zgoda (film fabularny)

2015 Performer (film fabularny)

2011 Urodziny (film krótkometrażowy)

Nagrody

Zgoda

Montreal (World Film Festival) Nagroda za reżyserię

Chicago (Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce) Nagroda “Odkrywcze Oko” dla młodego utalentowanego twórcy

Locarno (Międzynarodowy Festiwal Filmowy) Nagroda “First Look” dla filmu polskiego w fazie postprodukcji

Performer

Lublin (Festiwal “Złote Mrówkojady”) Nagroda w kategorii: Mistrzowie pełnego metrażu

Berlin (Międzynarodowy Festiwal Filmowy) Nagroda “Think: The Award” w sekcji “Forum Expanded” za “”kreatywne wykorzystanie medium filmowego dla artystycznego uchwycenia i oddania geopolitycznych kontekstów, a co za tym idzie poszerzenia zakresu estetycznych doświadczeń i stymulację zmian w perspektywie ich postrzegania”

Urodziny

Kraków (Międzynarodowy Festiwal Filmowy “Etiuda & Anima”) Dyplom Honorowy w konkursie “Etiuda” za “udaną adaptację opowiadania Edgara Kereta, będącą ciekawym połączeniem poczucia humoru i ludzkiego dramatu”