CZŁONKOWIE


fot. PAP/ Andrzej Rybczyński

Reżyser teatralny i filmowy. Na każdym polu,  na którym działa jako artysta, wsadza kij w mrowisko: zderza polskie, narodowe mity z nieprzystającą do nich współczesnością, konserwatyzm z postępowością, katolicką seksualność z liberalizmem obyczajowym. Specjalista od eksperymentów formalnych. Połączenie awangardowej realizacji i  trudnych tematów uczyniły go stałym bywalcem zagranicznych festiwali filmowych.

 

filmpolski.pl

 

imdb.com

 


Przemysław Wojcieszek

Niepokorny w swoich wypowiedziach, ale przede wszystkim – niepokorny jako twórca. Jego filmy i spektakle teatralne zawsze wzbudza dyskusje i łamie obowiązujące schematy. Jego filmy są stałymi bywalcami Berlinale, a w Polsce nagradzano go „za oryginalne dzieła będące manifestem pokolenia trzydziestolatków szukających dla siebie miejsca w naszej rzeczywistości”

Szukanie dla siebie miejsca w naszej rzeczywistości to najważniejszy temat w kinie Przemysława Wojcieszka, który studiował polonistykę i dziennikarstwo, a zadebiutował scenariuszem „Poniedziałku” (1998) Witolda Adamka z „Bolcem” i Pawłem Kukizem w rolach głównych. Jako reżyser swój pierwszy film, czarno‑biały „Zabij ich wszystkich” (1999), Wojcieszek zrealizował całkowicie niezależnie w wynajętym wrocławskim mieszkaniu, w siedem dni, za jedyne 26 tysięcy złotych.

Tłem reżyserskiego debiutu stają się społeczne zamieszki po śmierci zabitego przez policjanta kibica (inspiracją były autentyczne wydarzenia ze Słupska w 1998 roku), a najważniejszym tematem: próba znalezienia, jak mówił Jerzy Stuhr, „programu na tak” w klaustrofobicznej, pozornie beznadziejnej atmosferze rodzinnego miasta. Zwłaszcza w przypadku buntowniczej Ewy (odkryta przez Wojcieszka Sylwia Juszczak), która nie chce iść drogą wyścigu szczurów i pogoni za kasą, ale nie chce też godzić się na sprowadzone do powtarzalnych rytuałów trwanie.

„Nie chcę się nigdzie wyrywać” – mówi w „Zabij ich wszystkich” filmowa Ewa. „Ja wiem, że to gówniane miejsce, ale moje własne! Muszę spróbować, czy da się tutaj żyć” – deklaruje z kolei Marcin (Rafał Maćkowiak), bohater kolejnego filmu Wojcieszka „Głośniej od bomb” (2001) ze zdjęciami wybitnej operatorki Jolanty Dylewskiej. O ile „Zabij ich wszystkich” było młodzieńczym krzykiem buntu i wściekłości, o tyle „Głośniej od bomb” to brawurowa, dojrzała artystycznie historia o zderzeniu dwóch pokoleń, które nie mogą się spotkać, ale którym chodzi o to samo: choćby kalekie spełnienie.

Wojcieszek łączy w tym filmie śmierć i miłość, nadzieję i koniec złudzeń, wiersze Poświatowskiej i muzykę The Smith (to ich utwór zainspirował tytuł). A przede wszystkim pokolenie najmłodsze (Rafał Maćkowiak i debiutująca wówczas, nagrodzona na festiwalu w Gdyni Magdalena Schejbal) oraz pokolenie rodziców symbolicznie reprezentowane przez aktorów kojarzonych z filmami lat 70.: Teresę Sawicką i Michała Tarkowskiego.

„Głośniej od bomb” uznano za fascynujący, mocny głos całego pokolenia, ale też objawienie nowej, reżyserskiej osobowości ‑ utalentowanego pasjonata bez szkoły filmowej (Wojcieszek dwukrotnie się do niej nie dostał). Posypały się nagrody (m.in. dwie nominacje do Orła, wyróżnienia na festiwalach w Gdyni, Koszalinie i Wrześni), a także zaproszenia na festiwale zagraniczne ‑ w tym Slamdance Film Festival w Park City, gdzie obraz wyróżniono Kodak Vision Awards za zdjęcia Jolanty Dylewskiej. „To najlepszy film młodej generacji” ‑ mówił z kolei o „Głośniej od bomb” Andrzej Wajda.

Na przekór kinu, które torpedowało polskiego widza brakiem perspektyw, upadkiem zasad i gonitwą za karierą, Wojcieszek konsekwentnie uderzał w swoich filmach tonem pozytywnym, a chwilami niemal pozytywistycznym. Bohaterowie jego „W dół kolorowym wzgórzem” (2004), ale też „Doskonałego popołudnia” (2005) mimo niesprzyjających wiatrów, zawodów ludźmi i światem nie poddają się – chcą walczyć o dawną miłość i swoje miejsce na ziemi („W dół kolorowym wzgórzem”) albo o wydawnictwo założone z pieniędzy przyszłego teścia produkującego kiełbasę („Doskonałe popołudnie”). Żeby to zrobić, trzeba oczywiście iść pod prąd ‑ metaforycznie zabić w sobie rodziców i obudzić w sobie szlachetny, trochę naiwny idealizm. „Nieważne, jak się te starania mojego bohatera skończą, szczęśliwie czy nie. Ale sens jest w samym dążeniu, aby być kimś lepszym” – mówił wtedy w wywiadzie dla „Polityki” reżyser.

„Głośniej od bomb” to brawurowa historia o zderzeniu dwóch pokoleń, które nie mogą się spotkać, ale którym chodzi o to samo. „To najlepszy film młodej generacji” ‑ mówił o obrazie Wojcieszka Andrzej Wajda

Wojcieszek od początku był w polskim kinie postacią nie do zaszufladkowania. Jego mocny, reżyserski głos doceniali krytycy i jurorzy festiwali, ale nie do końca umieli poradzić z nim sobie producenci i dystrybutorzy: m.in. dlatego sam zajął się dystrybucją swoich filmów, a o każdy kolejny projekt kinowy musiał toczyć batalie. Przystań znalazł w pewnym sensie w teatrze. „Lubię przygotowywać spektakle teatralne, które pozwalają reagować na współczesność szybko, na gorąco: przygotowanie filmu jest dużo bardziej czasochłonne” ‑ tłumaczył Wojcieszek.

Już w 2004 roku, dzięki zaproszeniu Jacka Głomba, przygotował swój teatralny debiut „Made in Poland” w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Słynny spektakl o wściekłym na wszystko i wszystkich Bogusiu, który z wytatuowanym na czole napisem „Fuck off!” nawołuje do powszechnego buntu ‑ minimalistyczny w formie, kapitalnie wykorzystujący miejską przestrzeń blokowiska Piekary w Legnicy ‑ został uznany za jedno z najważniejszych wydarzeń teatralnych w Polsce ostatnich lat. Wielokrotnie nagradzane przedstawienie było m.in. transmitowany przez telewizję publiczną, a pięć lat po premierze przeniesione przez Wojcieszka na duży ekran – pełen punkowo‑anarchistycznej film doceniono m.in. w 2010 roku na festiwalu w Berlinie.

Spektakle Wojcieszka realizowane często według jego dramatów konsekwentnie wsadzały kij w mrowisko: zderzały polskie, narodowe mity z nieprzystającą do nich współczesnością, tradycyjną religijność z homoseksualizmem, a jednocześnie urzekały świetnie rozpisanymi dialogami i nowatorskim wykorzystywaniem możliwości teatru (m.in. „Cokolwiek się zdarzy, kocham cię” i „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku” w TR Warszawa, „Darkroom” i „Jeszcze będzie przepięknie” w Teatrze Polonia). I tak jest nadal ‑ w 2016 roku gorące dyskusje wzbudziły najnowsze przedstawienia Wojcieszka, czyli „Hymn narodowy” w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy oraz „Polska krew” w Teatrze TrzyRzecze.

„Knives Out” ‑ ostatni film reżysera ‑ to eksperyment inspirowany rodzącym się nacjonalizmem  i nienawiścią do „obcych”. „Pokazałem ludzi, którzy wchodzą w życie naładowani agresją i nie myślą o konsekwencji swoich działań” ‑ mówi twórca

Reżyser nie zapomina oczywiście o kinie, w którym coraz chętniej sięga po formalne i narracyjne eksperymenty. Tak było w pokazywanym w berlińskiej sekcji Forum „Sekrecie” (2011) zbudowanym z fabularnych strzępów, odłamków zdań i słów, symboli, znaków, przyspieszeń i nagłych cięć: tematu polsko‑żydowskiej winy Wojcieszek dotyka tu ‑ w przeciwieństwie do „Pokłosia” Pasikowskiego ‑ nie przez fabularną dosłowność, ale formalny, awangardowy eksperyment. Był nim również – także pokazywanym w Berlinie ‑ „Jak całkowicie zniknąć” (2014): pozbawiona publicystyki, zbudowana z dyskretnych mgnień opowieść o nocnym spotkaniu w Berlinie dwóch dziewczyn, które niemal bez słów przyciągają się i odpychają. „Chciałem obciąć ten okropny i cuchnący kontekst historyczny, którego nienawidzę i zrobić film współczesny. Opowiadam w nim o miłości niemożliwej, bo trwającej tylko kilka godzin” ‑ przyznawał reżyser.

Ostatnim ukończonym filmem Wojcieszka jest zrealizowany w ekspresowym tempie (scenariusz powstał w trzy tygodnie, zdjęcia w dwa, a montaż – w tydzień) „Knives Out” (2016). Czyli inspirowana wyborczym sukcesem PiS-u, a jednocześnie „histerią związaną z muzułmanami” opowieść o młodych, którzy spotykają się kilka lat po maturze i spędzają razem wieczór. „Podczas spotkania wychodzi na jaw nacjonalistyczna schiza, która się w nich nakręca” ‑ opowiadał Wojcieszek. „Pokazałem ludzi, którzy wchodzą w życie naładowani agresją i nie myślą o konsekwencji swoich działań”.

W 2015 roku zrealizował też film najbardziej zaskakujący – i najbardziej ryzykowny, bo o sobie: „Berlin Diaries”. „Jestem reżyserem filmowym próbującym zachować minimum niezależności, dlatego nieustannie spotykam się z biedą. (…) Bieda wie, że tak długo, jak nie jestem posłuszną kurewką urzędników, krytyków i festiwali filmowych, tak długo będziemy razem” – mówi na ekranie reżyser, który decyduje się na intymną, a zarazem kreowaną spowiedź ‑ dosłownie i w przenośni staje przed widzami nago i pokazuje siebie bez upiększeń.

„»Berlin Diaries« to dziennik. Dziennik zmagań z własną słabością, z rozpaczą po stracie najbliższej osoby, dziennik rejestrujący ulotny romans” – pisał Wojcieszek o swoim filmie. „Dziennik, który nakręciłem, aby przetrwać ciężką zimę mojego życia. (…) Jeśli uznamy ten dziennik za film, to jest to film ekstremalnie osobisty i egzystencjalny – opowieść o próbie wyzwolenia artysty z ograniczeń formy filmowej, o poszukiwaniu znaczenia życia i sztuki. Powrocie do pustego rodzinnego domu i próbie przezwyciężenia osobistego kryzysu”.

— Paweł T. Felis
Filmografia

2016 Knives Out (film fabularny)

2015 Berlin Diaries (film fabularny)

2014 Jak całkowicie zniknąć (film fabularny)

2012 Sekret (film fabularny)

2010 Made in Poland (film fabularny)

2005 Doskonałe popołudnie (film fabularny)

2005 Made in Poland (spektakl telewizyjny)

2004 W dół kolorowym wzgórzem (film fabularny)

2001 Głośniej od bomb (film fabularny)

1999 Zabij ich wszystkich (film fabularny)

Nagrody

2007 Made in Poland

Międzynarodowy Festiwal Filmowy „Era Nowe Horyzonty” − Wrocławska Nagroda Filmowa w konkursie „Nowe Kino Polskie”

Ińskie Lato Filmowe − „Złota Rybka” dla najlepszego filmu polskiego

Międzynarodowy Festiwal Twórczości Telewizyjnej „Prix Visionica” − Wielka Nagroda Prix Visionica

2005 Doskonałe popołudnie

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni − Nagroda Prezydenta miasta Warszawy

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni − Nagroda Festiwali i Przeglądów Filmu Polskiego za Granicą

Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych − Brązowy Granat

Międzynarodowy Festiwal Filmów o Miłości w Weronie − Nagroda Jury Młodzieżowego

The New York Polish Film Festival − Nagroda „Ponad Granicami” im. Krzysztofa Kieślowskiego

2004 W dół kolorowym wzgórzem

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni − Nagroda za reżyserię

2002 Głośniej od bomb

Ogólnopolski Festiwal Sztuki Filmowej „Prowincjonalia” − Nagroda Dziennikarzy

1999 Zabij ich wszystkich

Festiwal Filmowy „KinoPozaKinem Filmowa Góra” − Grand Prix