CZŁONKOWIE


fot. Rafał Placek / GILDIA REŻYSERÓW POLSKICH

Reżyser, scenarzysta i producent nagrodzony Srebrnymi Lwami w Gdyni i Paszportem „Polityki”. Jego adaptacja powieści Doroty Masłowskiej „Wojna polska-ruska” (2009) była jednym z najgłośniejszych filmów dekady. Wcześniejszy  „Chaos” zdobył Grand Prix na najważniejszym polskim festiwalu debiutów „Młodzi i Film”. Obecnie pracuje nad filmem „Mowa ptaków” według scenariusza zmarłego niedawno ojca, Andrzeja Żuławskiego.

 

filmpolski.pl

 

imdb.com

 

kontakt z agentem


Xawery Żuławski

Nieprzewidywalny i odważny. Twórca rewolucyjnej  „Wojny polsko-ruskiej” opartej o jeden z najbardziej oryginalnych i cenionych tekstów polskiej literatury ostatnich dekad. Jego kinie łączą się sprawność doświadczonego fachowca i anarchistyczna energię eksperymentatora 

Jest synem jednego z najbardziej ekstrawaganckich reżyserów indywidualistów w światowym kinie ostatniego półwiecza oraz magnetyzującą aktorka Małgorzata Braunek. To musiało go naznaczyć. Teraz, po śmierci ojca, zdecydował się zrealizować jego scenariusz. Wypełnić testament? Raczej nie, po prostu spełnić powinność – ludzką i artystyczną.

Fabuły Xawerego Żuławskiego wskazują, że szybko odnalazł swój łatwo rozpoznawalny charakter pisma. I stawia wszystko na jedną kartę, ryzykując odrzucenie. Z ojcem łączy go przede wszystkim jedno – jest uparty. Dopóki nie doprowadzi projektu do końca, nie odpuści. Kiedy ogląda się jego dzieła, szybko przychodzi do głowy tytuł debiutanckiego – „Chaos”. Tyle że dziś jest to już chaos okiełznany, na wszystkich poziomach. Myśli, stojącej u zarania decyzji o realizacji utworu, samych zdjęć, jak i na koniec montażu. W tym szaleństwie jest metoda, nic tu nie zdarza się przypadkowo – łapiemy się na takich spostrzeżeniach, gdy oglądamy filmy Xawerego Żuławskiego.

Zdjęcie jest własności GILDII REŻYSERÓW POLSKICH. Wszystkie prawa zastrzeżone.

fot. Rafał Placek / GILDIA REŻYSERÓW POLSKICH

Jako się rzekło, dorastał w domu, gdzie nic nie było ważniejsze od kina. W wieku dwunastu lat znalazł się we Francji, gdyż rodzice chcieli, aby żył w wolnym kraju. Spędził w Paryżu cztery lata, chodząc wpierw do szkoły międzynarodowej, potem do francuskiej, a w wolne od nauki dni uzupełniając w szkole polskiej program polski, by po powrocie do kraju nadążyć za rówieśnikami. Do Polski tęsknił ogromnie, bo tam mógł realizować swe, chociażby muzyczne, punkowe, pasje. A z drugiej strony pobyt na Zachodzie odebrał jako szokujące dla nastolatka przeżycie. – Wtedy w Polsce śmierdziało, a tam pachniało. Dosłownie – opowiadał po latach. Wrócił i wybrał renomowane warszawskie Liceum.  Reżyseria w łódzkiej Szkole Filmowej, mimo zdziwienia ojca, była jego pierwszym wyborem.

W Filmówce dał się poznać jako ten, który chadza własnymi drogami. Kręcił etiudy, ale nie spodobało mu się, że warsztatu uczą wciąż ludzie korzeniami tkwiący w latach sześćdziesiątych. Wraz z grupą kolegów zażądali więc spotkań z twórcami aktywnymi zawodowo. W Szkole pojawili się wtedy między innymi Krzysztof Kieślowski i Piotr Szulkin. Żuławski najwięcej zawdzięcza spotkaniu z tym ostatnim. Zamiast pytać studentów o wzniosłe idee ich przyszłych projektów autor filmowej „Wojny światów” zaczął pierwsze spotkanie od żądania wymienienia wszystkich obiektywów. – Byliśmy zarozumiałymi studenciakami reżyserii. Odebraliśmy lekcję pokory – konkluduje Żuławski.

Do Szkoły przychodził po doświadczeniu, jakie zapewnił mu ojciec. Tylko raz, bo pracował jako asystent montażysty przy realizacji „Błękitnej nuty”. W czasie studiów mocno związał się z kolegami z roku, Mariuszem Frontem i Arturem Urbańskim. Pojawił się w „Portrecie podwójnym” – debiucie fabularnym tego pierwszego – w grupie studentów dyskutujących na tarasie Pałacu Kultury o filmie kręconym przez bohatera. Ta rozmowa swą temperaturą przypominała ich prawdziwe spory. U drugiego, już później, gdy zabiegał o produkcję „Chaosu”, pracował jako drugi reżyser przy filmie „Bellissima”.  Właśnie pełniąc podobne funkcje (zaczynał w 1993 roku jako asystent Mariusza Grzegorzka przy realizacji „Rozmowy z człowiekiem z szafy”) przez 15 lat poznał do spodu, na czym polega specyfika planu filmowego i jego prawie wszystkie tajemnice. Wiele dowiedział się także o tajnikach filmowych zawodów przy pracy nad reklamami. Pracował dla jednej z ważniejszych agencji w kraju – PZL Kota Przybory oraz Iwo Zaniewskiego. Tyle że z własnego wyboru nie reżyserował klipów, skupiając się choćby na robocie operatorskiej. Nie reżyserował, bo chciał jedynie kręcić własne filmy. Poznał za to wielu reżyserów i operatorów, zatrudnianych przez PZL – zarówno krajowych, jak i tych przyjeżdżających ze świata. Czego się od nich w dziedzinie filmowego rzemiosła nauczył, to jego.

Dyplomu na Filmówce nie obronił, bo jego pomysł odrzucił dziekan wydziału, Wojciech Jerzy Has. Nie prosił, postanowił zrealizować debiutancki film własnym sumptem. Od zamiaru do jego urzeczywistnienia minęła jednak dekada, w międzyczasie Xawery pracował w pionie operatorskim realizowanej przez ojca „Wierności”. Nakręcił również trochę reklamówek, cały czas myśląc jednak o „Chaosie”. Prace nad filmem – przerywane poszukiwaniem producenta i pieniędzy na realizację – trwały lat pięć. Gdy obraz trafił na ekrany, z miejsca podzielił publiczność i krytykę.

Mówi o sobie, że jest ortodoksyjnym fanem komiksów. W „Wojnie polsko-ruskiej” posiłkując się komiksową estetyką tworzy własny filmowy język

„Chaos” jest opowieścią o trzech braciach, wybierających całkiem różne życiowe drogi. Pierwszy pracuje w korporacji, drugi chce robić własny interes, prowadząc stragan na bazarze, trzeci natomiast nie podporządkowuje powszechnie przyjmowanym zasadom, kierując się w stronę punkowej i alterglobalistycznej subkultury. Żuławski kreśli w ten sposób szeroką panoramę współczesności. Po swojemu, nie oglądając się na nikogo bierze udział w powszechnej dyskusji i punktuje jej pustkę, przeciwstawiając jej żarliwość swej filmowej wypowiedzi. Nawet ostro oceniający dzieło krytycy dostrzegli to, podkreślając, że „Chaos” opowiadany jest z pasją, rozedrganą od emocji kamerą.

Film dostał dwie nagrody w Gdyni, a także główne wyróżnienie festiwalu „Młodzi i film” w Koszalinie. Dostrzegano w nim także zawoalowane nawiązanie do reżyserskiego debiutu Andrzeja Żuławskiego „Trzecia część nocy”. On zaś zobaczył „Chaos” dopiero na premierze i przyznał, że bardzo się wzruszył.

Radami służył synowi przy realizacji jego kolejnego filmu „Wojny polsko-ruskiej”, opartej na głośnej powieści Doroty Masłowskiej.  Podobnie jak pierwowzór w literaturze, tak i film uznano za nowy głos w polskiej kinie. Celowo był komiksowy i przerysowany, ze scenami pokazywanymi jak na rysunkach z dymkami. Reżyser szukał bowiem filmowego języka mogącego stanowić ekwiwalent dla rewolucyjnej w przestrzeni ówczesnej polskiej literatury książki Masłowskiej. Poruszał się po rozpoznanym gruncie, bowiem Żuławski samego siebie uważa za ortodoksyjnego fana komiksów.

Quentin Tarantino, Abel Ferrara – te nazwiska przychodzą na myśl, gdy szukamy zagranicznego ekwiwalentu reżyserskiego stylu Xawerego Żuławskiego

Można się również zgodzić z jego interpretacją mówiącą, iż „Wojna polsko-ruska” to rzecz o potędze wyobraźni – zarówno bohatera, Silnego (znakomity Borys Szyc), jak i tych, którzy opowiadają jego historię. Mamy więc na ekranie narkotykową, pełną różnych przywidzeń, eskapadę bohatera, w której odbija się niczym w krzywym zwierciadle cała ówczesna Polska. Żuławski zgromadził na planie znakomitą ekipę młodych aktorów (a przede wszystkim towarzyszących Szycowi aktorek). Roma Gąsiorowska, Maria Strzelecka, Magdalena Czerwińska, Sonia Bohosiewicz, a także obsadzona w autoironicznej roli samej siebie Masłowska wypełniają ekran energią wichrzycielskiego eksperymentu. Choć „Wojna polsko-ruska” powstała osiem lat temu, nic nie straciła ze swej siły. Jest też ciągle odosobnionym przykładem, że także rodzimi twórcy mogą twórczo rozwijać wzorce przeszczepione od takich twórców, jak Quentin Tarantino czy Abel Ferrara.

„Wojna polsko-ruska” przyniosła artyście Paszport „Polityki” i wiele innych nagród, ale wciąż pozostaje jego ostatnim ukończonym filmem fabularnym. Ma też w dorobku kilka seriali, z których najwyżej ceni realizowane dla HBO „Krew z krwi”. Planuje film „Mowa ptaków” według scenariusza ojca, któremu dedykował „Wojnę polsko-ruską”. Jaki będzie? Nie da się przewidzieć. Xawery Żuławski jest jednym z najbardziej nieprzewidywalnych artystów polskiego kina.

— Jacek Wakar
Filmografia

2016 Druga szansa. Drugi sezon (serial fabularny)

2012 Prawo Agaty (serial fabularny)

2012 Krew z krwi (serial fabularny)

2011 Aida (serial fabularny)

2009 Tancerze (serial fabularny)

2009 Wojna polsko-ruska (film fabularny)

2005 Pitbull (serial fabularny)

2005 Chaos (film fabularny)

1994 Krótki (etiuda szkolna)

1994 Przelot (etiuda szkolna)

1993 Naświeżo (etiuda szkolna)

1993 Wiadomość do Jimiego (dokument)

1992 Obserwacja (etiuda szkolna)

1992 Wniebowstąpienie (etiuda szkolna)

Nagrody

2009 Wojna polsko-ruska

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni – Srebrne Lwy

Międzynarodowy Festiwal Filmowy „Era Nowe Horyzonty” – Wrocławska Nagroda Filmowa w konkursie „Nowe Kino Polskie”

Festiwal Filmów Polskich „Wisła” w Moskwie – Nagroda Główna

Festiwal Filmów Polskich „Wisła” w Moskwie – Nagroda miesięcznika „Sztuka Filmowa”

Międzynarodowy Festiwal Kina Niezależnego „Off Camera” −Nagroda Publiczności

Międzynarodowy Festiwal Filmowy „Tofifest” – Wyróżnienie Specjalne dla najlepszego reżysera w Konkursie Międzynarodowym

Tarnowska Nagroda Filmowa – Nagroda Specjalna KinoRP

Lubuskie Lato Filmowe –  Nagroda Organizatorów im. Juliusza Burskiego

Żytawa (Nyski Festiwal Filmowy) Nagroda Główna

2006 Chaos

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni – Nagroda za debiut reżyserski lub drugi film

Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” – Grand Prix „Wielki Jantar”

Przegląd Polskich Filmów Fabularnych „Debiuty” – Nagroda Publiczności

2007 Pitbull

Festiwal Filmowy „Wakacyjne kadry” – „Złota Podkowa” za najlepszy serial sensacyjny