AKTUALNOŚCI


Polacy chętniej oglądają Pawlikowskiego niż „Gwiezdne Wojny”

641 330 widzów na  „Zimnej wojnie” Pawła Pawlikowskiego oznacza, że artystyczny film laureata nagrody reżyserskiej w Cannes i Oscara, ma lepszy wynik w polskich kinach niż „Han Solo: Gwiezdne Wojny – historie”.

Już miesiąc po polskiej premierze, najnowszy film Pawła Pawlikowskiego zajmował miejsce w czołówce najchętniej oglądanych obrazów naszych kin. Dziś, po szóstym weekendzie wyświetlania, „Zimna wojna” zdobyła większą publiczność niż nowa odsłona „Gwiezdnych Wojen”, a  w zestawieniu TOP 10 w ten weekend przeskoczyła „Jurassic World: Upadłe królestwo”.

Zimna wojna, reż. Paweł Pawlikowski / kadr z filmu

 „Zimna wojna” opowiada historię skomplikowanej relacji  Zuli i Wiktora, którzy nie potrafią być razem, ale też nie umieją żyć bez siebie. Pawlikowski zdecydował się na ciekawy zabieg fabularny – losy jego bohaterów śledzimy na przestrzeni dwóch dekad mając dostęp jedynie wyrywkowych fragmentów relacji. Nie ma tu codzienności, ciągłości, pełnego obrazu. Zulę i Wiktora spotykamy w najbardziej dramatycznych momentach ich relacji. Film polskiego laureata Oscara to niewątpliwie melodramat, choć nie w klasycznym, hollywoodzkim rozumieniu gatunku.

„Zimna wojna” stała się głośnym tytułem natychmiast po canneńskiej premierze filmu, który był pokazywany w Konkursie Głównym prestiżowej imprezy filmowej i wyjechał z niej ze Złotą Palmą za reżyserię.

Zimna wojna, reż. Paweł Pawlikowski

Po projekcji w Cannes widzowie premiery nagrodzili film 20-minutową owacją.  Gazety na całym świecie chwaliły między innymi rewelacyjną grę aktorską Joanny Kulig, która wciela się w postać Zuli oraz Tomasza Kota grającego Wiktora. Magazyn „Variety” porównał polską aktorkę  do ikony kina Jeanne Moreau. Niedawno, nazwisko Kulig znalazł się na liście oscarowych prognoz portalu The Playlist obok Amy Adams, Violi Davis i Nicole Kidman.

Z kolei Tomasz Kot w wywiadzie dla telewizji TVN wspomniał, że tegoroczna przewodnicząca jury w Cannes, wybitna aktorka Cate Blanchett w prywatnej rozmowie pogratulowała mu talentu i była zachwycona samym filmem. Korespondenci filmowi  „The Guardian”, „The independent” i „Time” jednogłośnie zachwycali się zdjęciami Łukasza Żala, z którym Pawlikowski rozpoczął współpracę przy „Idzie”. Krytyczka „The Hollywood Reporter”, Leslie Felperin, określiła dzieło Pawlikowskiego mianem „Urzekająco romantycznej, słodko-gorzkej ballady”.

Zimna wojna, reż. Paweł Pawlikowski

Polscy krytycy  podzieli entuzjazm międzynarodowej prasy.  Janusz Wróblewski z tygodnika „Polityka”, pisał o kreacjach Kulig i Kota: „najwyższej próby aktorstwo”, a sam film określił mianem „wyżyn sztuki filmowej”. 

Tadeusz Sobolewski pisał w „Gazecie Wyborczej”:  „To kino z gatunku noir, opowieść o fatalnym przywiązaniu, życiu zmarnowanym tyleż przez zimną wojnę, co przez miłość do femme fatale z Zespołu Pieśni i Tańca Mazurek. Pawlikowski zaraża widza tą złą miłością. Tematem klasycznych kinowych melodramatów – jak Casablanca Michaela Curtiza czy Spotkanie Davida Leana – tak naprawdę są rozstanie, poświęcenie miłości na rzecz innej wartości. Zimna wojna mówi o tym, że nie da się być razem ani rozstać.”

Z kolei Barbara Hollender w swojej korespondencji z Cannes dla „Rzeczpospolitej” podkreślała: „Ta niezwykła opowieść o miłości niemożliwej, ale też o przeszłości, emigracji i polskości robi ogromne wrażenie . Zimna wojna sprawia wrażenie najbardziej osobistego dzieła Pawlikowskiego – także w tym sensie, że pozostaje świadomą deklaracją wiary w narracyjną potęgę kina.”

Zimna wojna, reż. Paweł Pawlikowski

Choć w Cannes mówiono przede wszystkim o reżyserze i aktorach, nie byłoby „Zimnej wojny” bez genialnego opracowania muzycznego Marcina Maseckiego. Muzyka nie tylko łączy głównych bohaterów filmu, dzięki niej polski odbiorca zostaje odesłany do ważnych elementów kulturowej tożsamości. Z kolei zagraniczny widz może zapoznać się z pięknem polskiego folkloru – ten w „Zimnej wojnie” przedstawiony został w sposób zupełnie inny niż ostatnimi czasy przyzwyczaiła nas kultura masowa. Paweł Pawlikowski pokazuje jak wielki potencjał i siła drzemie w kulturze polski i z pomocą filmu zapewnia jej doskonałą promocję.

Mimo, iż „Zimna Wojna” jest filmem niezwykle polskim, ma wartość uniwersalną. Nie trzeba dokładnie znać historii naszego kraju, aby w pełni przeżyć film. 

„Zimną wojnę” można nadal oglądać na polskich ekranach. Amerykańską premierę filmu potwierdzono na grudzień 2018 roku.

—Agnieszka Kubica

czytaj więcej o Pawle Pawlikowskim