AKTUALNOŚCI


Orły dla „Wołynia”

Dziewięć statuetek, w tym dla najlepszego filmu roku i za reżyserię  trafiło w ręce twórców „Wołynia”. Cztery otrzymała „Ostatnia rodzina” Jana P. Matuszyńskiego. „Jestem mordercą” Macieja Pieprzycy nominowane w dziewięciu kategoriach wyróżniono dwiema nagrodami.

Miałem taką ideę, żeby po filmie widz wrócił do domu i przytulił swoje dzieci. Od nas, dorosłych, zależy, w jakim świecie będą żyć. – mówił podczas gali Wojciech Smarzowski.

Jego „Wołyń”, to jeden z najbardziej dyskutowanych i najchętniej oglądanych filmów 2016 roku. „Zapełniając białą plamę historii, Smarzowski przeniósł na ekran rzeź na kresach wschodnich. Ale nie pozwolił sobie na łatwe oceny. Nie pokazał tylko Ukraińców wybijających polskich panów. Znalazł pęknięcia w micie wielokulturowej Polski – konflikty podsycane od dekad, które wybuchły na fali nacjonalistycznych ideologii. Nie brakuje tu obrazu polskich odwetowców. Reżyser zrezygnował z wszelkich planszy – informacji o miejscu i czasie akcji. Ten film nie powstał w politycznych ani edukacyjnych celach, choć, oczywiście, wywołał w kraju dyskusję. Jest uniwersalną refleksją nad działaniem ideologii i stereotypów. Nad nacjonalizmem i nienawiścią.” – pisze o filmie Smarzowskiego Krzysztof Kwiatkowski.

przeczytaj sylwetkę Wojciecha Smarzowskiego

Orły Polskie Nagrody Filmowe 2017/ fot. East News

„Ostatnia rodzina”, która  zdecydowanie wygrała festiwal w Gdyni, zebrała wiele nagród na świecie – od Cottbus po Locarno, a potem przyciągnęła do polskich kin półmilionową publiczność została nagrodzona czterema statuetkami. Obok scenarzysty Roberta Bolesto i reżysera Jana P. Matuszyńskiego, który otrzymał nagrodę w kategorii Odkrycie Roku, doceniono kreacje Aleksandy Koniecznej i Andrzeja Seweryna jako Zdzisława i Zofii Beksińskich.

„Matuszyński sportretował malarza Zdzisława Beksińskiego i jego rodzinę między 1977 a 2005 rokiem. Stworzył bolesną kronikę śmierci, której rytm wyznaczają samobójstwo syna Tomasza, pogrzeby matki, teściowej, żony, mord na Zdzisławie. Ale również zapis życia, pełen niuansów, bez prostych chwytów i ocen. – pisze o „Ostatniej rodzinie”   Krzysztof Kwiatkowski – Matuszyński zrobił film o zaraźliwości problemów psychologicznych, nieumiejętności rozmowy uczuciach, wszystkich niewypowiedzianych problemach, które zatruwają codzienność. Ale również o miłości, trudnej w ekspresji, która kryje się w drobnych gestach. O depresji i strachu o bliską osobę. O sztuce, rejestrowaniu i filtrowaniu świata przez własną wrażliwość.”

więcej o Janie P. Matuszyńskim

Jan P. Matuszyński odbiera Orła z rąk Andrzeja Seweryna / fot. East News

Trzeci pod względem liczby nominacji film, „Jestem mordercą” Macieja Pieprzycy doceniono za role drugoplanowe. Orły powędrowały w ręce Arkadiusza Jakubika i Agaty Kuleszy.

„Jestem mordercą”z pozoru wygląda na thriller o poszukiwaniu seryjnego mordercy, osadzony w realiach Śląska lat siedemdziesiątych poprzedniego wieku. To jednak tylko powierzchnia, pod nią zaś kryje się historia bez mała inicjacyjna. – pisze o filmie Jacek Wakar – To rzecz o młodym milicjancie, który zostaje szefem grupy prowadzącej dochodzenie w sprawie wampira. Pogoń wciąga go tak bardzo, że prowadzi do zatracenia podstawowych zasad. Pokusa sukcesu każe poświęcić wszystko, włącznie z fałszowaniem prawdy. „Jestem mordercą” można oglądać jako twórczy powrót do kina moralnego niepokoju. Jeśli ktoś miałby nawiązywać do jego wzorców, można mu tylko życzyć, by robił to z taką jak Maciej Pieprzyca klasą i  świadomością.

sylwetka Macieja Pieprzycy