CZŁONKOWIE
Reżyser i scenarzysta, ukończył politologię na UJ w Krakowie i reżyserię w Katowicach. Po głośnym debiucie „Atak paniki” był nominowany do Paszportów „Polityki” i do Orła w kategorii Odkrycie Roku. W produkcji jest jego kolejny film „Kos”, którego akcja toczy się w przededniu insurekcji kościuszkowskiej.
Paweł Maślona
Jest perfekcjonistą, a w jego twórczości nie ma miejsca na przypadek. Głośnym debiutem „Atak paniki” pokazał znakomity warsztat filmowca, precyzję w żonglowaniu gatunkami filmowymi i konsekwencję w prowadzeniu polifonicznej narracji. A także, wyjątkową uważność w pracy z aktorami.
Urodził się w 1983 roku. W siódmej klasie podstawówki w szkolnym wypracowaniu o wymarzonym zawodzie napisał, że chce być reżyserem filmowym. Oglądał, wszystko, co tylko dało się zobaczyć w kinach w jego rodzinnym mieście – Kędzierzynie Koźlu. W liceum kamerą VHS nakręcił swój pierwszy film fabularny „Mleko”, o trzech chłopakach, którzy zmagają się z problemami i emocjami. Sam napisał scenariusz i dialogi, był reżyserem, producentem, kierownikiem produkcji i zagrał jednego z bohaterów.
Film trwał 42 minuty i – jak wspominał Maślona w rozmowie z Barbarą Hollender – był za długi na krótki metraż i za krótki na film pełnometrażowy, nie zakwalifikował się więc na żaden konkurs, udało się go pokazać jedynie na lokalnym festiwalu – tam wysiłki początkującego reżysera docenił Filip Bajon.
W liceum Maślona był finalistą olimpiady o prawach człowieka – dzięki temu został przyjęty na politologię na UJ w Krakowie bez egzaminów wstępnych. Niezależnie od tego i tak nie zamierzał zdawać do szkoły filmowej od razu po maturze – obawiał się, że jeśli się nie dostanie, będzie musiał pożegnać się z marzeniem o byciu reżyserem. Do studiów politologicznych podchodził poważnie, ale wciąż jego największą fascynacją było kino. Po raz pierwszy na katowicką reżyserię zdawał po czwartym roku. Dwa etapy pokonał bez trudności, z najlepszymi ocenami, nie przeszedł jednak ostatniego. Nie poddał się i ponowił próbę rok później – tym razem z sukcesem.
Już w pierwszych szkolnych etiudach Maślony można łatwo dostrzec tematy, które będą powracać w różnych odsłonach w jego kolejnych filmach: narastający podskórny niepokój, utrata kontroli, przeczucie zbliżającej się katastrofy, lęk przed śmiercią, maski, które zakładamy w relacjach z innymi i samotność – odczuwana także u boku najbliższych.
Etiuda z 2010 roku „Tylko dla obłąkanych” to fantazja na temat dalszego ciągu filmu „Kiedy Harry poznał Sally”. Oto para tytułowych bohaterów – zagrana przez Roberta Więckiewicza i Dorotę Segdę – znalazła się w momencie, w którym straciła chęć do życia. Mówią o tym wprost do kamery, ale dramatyzm sytuacji próbują ukryć pod uśmiechem. Ich poczucie braku sensu życia, wypalenia i beznadziei, znacznie lepiej niż wypowiadane do kamery słowa, oddają codzienne sytuacje. Obnażają nieporadność głównych bohaterów, ich samotność, wzajemną niedostępność, ale jednocześnie uwidaczniają starania, by podtrzymać to ledwo już tlące się uczucie.
W „Zaćmieniu” – kolejnej szkolnej etiudzie – Maślona znów dotyka tematu lęku przed śmiercią i trudnych relacji z najbliższymi. Tym razem główny bohater po śmierci matki musi się zająć ojcem chorym na alzheimera.
Dyplomowa praca Maślony, „Magma”, to półgodzinny, przemyślany w najdrobniejszych szczegółach film, ze znakomitym scenariuszem, zachwycający wizualnie. Film kompletny i zdradzający rozpoznawalny „charakter pisma” reżysera.
Oto Janusz (Łukasz Simlat), sprzedawca w dziwacznym ogromnym sklepie meblowym, którego pracownicy codziennie odliczają na analogowym wielkim liczniku dni, które udało się im przepracować… bez wypadku. Wszystkim klientom testującym meble i wyposażenie obsługa zadaje to samo pytanie: „Jak się czujemy?”. Tymczasem sprzedawca Janusz sam nie czuje się najlepiej. Coś się zbiera pod powierzchnią, narasta niepokój głównego bohatera. Wszelkie obawy Janusz stara się ukryć przed żoną pod wymuszonym uśmiechem (podobnie jak w „Tylko dla obłąkanych”). W pracy zaś chowa się za sklepowymi dekoracjami. Szwy jednak powoli puszczają, a Janusz rozsypuje się niczym puch z poduszki rozerwanej z impetem na oczach klientów.
Dla poważnych tematów Maślona poszukuje kontrapunktu, formy, która nie będzie widzów ściągać w dół i przytłaczać. Odcina się od twórców kina moralnego niepokoju, nie nurza w ponurych odcieniach szarości, stroni od podejścia wyłącznie na serio.
Oglądając filmy krótkometrażowe Maślony można odnieść wrażenie, że od samego początku reżyser wiedział, w jaki sposób chce opowiadać historie, a także jak, z całą pewnością, opowiadać ich nie zamierza. Dla poważnych tematów Maślona poszukuje kontrapunktu, formy, która nie będzie widzów ściągać w dół i przytłaczać. Odcina się od twórców kina moralnego niepokoju, nie nurza w ponurych odcieniach szarości, stroni od podejścia wyłącznie na serio.
Na jednym ze spotkań z publicznością po pokazie pełnometrażowego debiutu „Atak paniki” reżyser wyznał, że humor to coś, co mocno trzyma go przy życiu. – „To jedno z niewielu oręży, które otrzymujemy w walce z tym, z czym przychodzi nam się zmagać na co dzień: samotnością, lękiem czy atakami paniki” – mówił.
„Magma” w 2013 roku wygrała Konkurs Młodego Kina na festiwalu w Gdyni, zdobyła nagrodę dla najlepszego studenckiego filmu fabularnego w Palm Springs. A do Maślony odezwał się Jan Kwieciński z Akson Studio z propozycją wyprodukowania jego pełnometrażowego debiutu.
Zanim jednak Paweł Maślona na dobre zajął się pracą nad pełnometrażową fabułą, wyreżyserował 13 odcinków serialu „Jako mąż i nie mąż” wyprodukowanego przez Akson Studio na zamówienie TVN. Był także współscenarzystą „Demona” Marcina Wrony – swojego byłego wykładowcy, któremu jeszcze będąc na studiach asystował na planie filmu „Chrzest”. Wspólnie pracowali nad scenariuszami do „Demona” oraz „Mordu” – filmu, którego tragicznie zmarły Marcin Wrona nie zdążył zrealizować. O tym, jak dużo go ta współpraca nauczyła niejednokrotnie opowiadał w wywiadach.
Nad scenariuszem swojego pełnometrażowego debiutu Maślona także pracował w zespole – z Bartłomiejem Kotschedoffem i Aleksandrą Pisulą, aktorami, którzy później stworzyli w filmie znakomite kreacje: uzależnionego od komputerowych gier strategicznych kelnera i zarabiającej na internetowej seks-kamerce dziewczyny.
Praca nad scenariuszem trwała cztery lata, tekst był doskonalony na kursie w Szkole Wajdy i przechodził liczne metamorfozy. Zaczęło się od „Historii śmieciowych” – tekstu przygotowywanego przez reżysera wspólnie z Kotschedoffem i Pisulą na konkurs w Wenecji. Wielowątkową opowieść łączył temat kryzysu śmieciowego w Neapolu. Z czasem prowadzone równolegle historie przeniosły się na polskie podwórko, a całość spiął tematycznie tytułowy atak paniki – narastający podskórnie lęk, zapowiadający nieuchronną katastrofę. W efekcie tej wieloletniej, zespołowej pracy w scenariuszu i dialogach nie słychać fałszywych tonów. Duża w tym także zasługa otwartości reżysera na to, co do pracy przed kamerą wnoszą aktorzy – Maślona we wszystkich swoich filmach prowadzi ich doskonale.
„Atak paniki” to wielowątkowa opowieść. Oto dzieciaki palą w tajemnicy przed rodzicami marihuanę, gdy jeden z chłopców zaczyna się źle czuć. Lęk przed rodzicami powstrzymuje ich przed działaniem. Monika, pisarka (Magdalena Popławska, nagrodzona za tę drugoplanową rolę w Gdyni) spotyka się na kolacji z byłym mężem (choć jeszcze nie mają rozwodu), by dowiedzieć się o planowanym przez niego ślubie i oczekiwanym potomku. Boi się, samotności, starości i tego, że na wszystko może już być za późno. Mąż i żona (Artur Żmijewski i Dorota Segda) wracają samolotem z wakacji wraz z szefem męża. Boją się mu sprzeciwić, nie potrafią wykazać choćby odrobiny asertywności, nawet w sytuacji ekstremalnej i granicznej. Uzależniony od gier komputerowych kelner (Kotschedoff – nagrodzony w Koszalinie na festiwalu „Młodzi i film” za brawurowy i wyrazisty debiut na dużym ekranie) boi się szantażującego go przez telefon anonimowego głosu, a ciężarna panna młoda (Julia Wyszyńska) opowiadając przy weselnym stole o wymarzonym porodzie, podskórnie obawia się, że coś może pójść niezgodnie z planem. Siostra gamera Kamila (Aleksandra Pisula) boi się, że odwiedzające ją bez zapowiedzi dawne przyjaciółki, zaniepokojone samobójstwem jej byłego chłopaka (radiowca, który w scenie otwierającej film w czasie audycji strzela sobie w łeb) odkryją jej prawdziwe zajęcie.
Maślona doprowadza wszystkie wątki do absurdalnej granicy i bierze je w duży cudzysłów. Brawurowo prowadzi narrację i tworzy pełnokrwistą czarną komedię, czy jak sam mówi: tragikomedię. Jednocześnie przygląda się bohaterom z uwagą, zrozumieniem i pewnego rodzaju czułością. Nie ma w tym spojrzeniu oceny, krytyki czy naśmiewania się. Śmiech widzów uwalnia się za sprawą kontekstu sytuacyjnego, absurdalnego splotu okoliczności albo rozpoznania sytuacji dobrze znanych z własnego życia, choć tym razem przytrafiających się innym.
Po premierze „Ataku paniki” krytycy zwracali przede wszystkim uwagę na mozaikową, polifoniczną budowę filmu, precyzyjne łączenie wątków, dynamiczny i efektowny sposób prowadzenia narracji.
Po premierze na festiwalu w Gdyni w 2017 roku krytycy zwracali przede wszystkim uwagę na mozaikową, polifoniczną budowę „Ataku paniki”, precyzyjne łączenie wątków, dynamiczny i efektowny sposób prowadzenia narracji, wzmocniony przez dopracowany w najdrobniejszych szczegółach montaż Agnieszki Glińskiej oraz pulsującą, podkręcającą tempo akcji muzykę Jimka – Radzimira Dębskiego.
Czerpiąc ze schematów komediowych, Maślonie udało się stworzyć film, który pod płaszczykiem brawurowego kina gatunkowego, skrywa mroczny wszechświat emocjonalny bohaterów.
Maślona za najbardziej obiecujący debiut reżyserski otrzymał nagrodę Perspektywa im. Janusza “Kuby” Morgensterna, nominację do Paszportu Polityki 2018 w kategorii “Film” oraz nominację do Orłów w kategorii Odkrycie Roku. Film jest popisem reżyserskiej wirtuozerii, debiutant doskonale panuje nad aktorami, montażem, skomplikowaną strukturą narracyjną. W „Ataku paniki” otrzymujemy oryginalną propozycję absurdalnej, inteligentnej, czarnej komedii (gatunek w zasadzie nieobecny w najnowszym polskim kinie), celnie diagnozującej traumy i lęki naszego mieszczaństwa – uzasadniał nominację do Paszportu „Polityki” Jakub Majmurek.
Po debiucie Maślona wyreżyserował dwa seriale (10-odcinkowy kryminalny „Motyw” i dziewięć odcinków drugiego sezonu serialu „Pisarze. Serial na krótko”, emitowanego w Canal+). Przez kilka lat pracował nad scenariuszem „Lubiewa” – historii opartej na głośnej książce Michała Witkowskiego. Razem z Bartłomiejem Kotschedoffem rozwijali scenariusz w ramach programu Ekran+ w Szkole Wajdy, projekt uzyskał dofinansowanie z PISF-u. W międzyczasie, na jednej z filmowych premier, Maślona poznał Michała A. Zielińskiego, który zaczynał właśnie pracę nad debiutanckim scenariuszem filmu, roboczo nazywanym „westernem kościuszkowskim”. Maślona po przeczytaniu krótkiej prezentacji pomysłu na scenariusz momentalnie zapalił się do współpracy.
– Marzyłem o tym, by zrobić film kostiumowy i o tym, by w filmie zderzyć się z tematem pańszczyzny. Po obejrzeniu spektaklu Moniki Strzępki „W imię Jakuba S.” i kilku lekturach czułem, że to jest coś dla mnie – mówi Maślona.
„Kos” opowiada o czasach Kościuszki, akcja osadzona jest w 1794 roku, kilka dni przed insurekcją kościuszkowską. Kościuszko to bohater tytułowy, ale głównym bohaterem jest Ignac – chłop pańszczyźniany grany przez Bartosza Bielenię.
– Film to fantazja na temat Tadeusza Kościuszki, na temat tego, co się działo. Fantazja, w której chcemy być jak najbliżej prawdy o tym czasie – tłumaczył reżyser w rozmowie na antenie Programu 1 Polskiego Radia. – Nie zobaczymy insurekcji ani bitwy pod Racławicami. W centralnym punkcie jest historia chłopa Ignaca. To będzie film o spuściźnie pańszczyzny, historia szeroko pojętej przemocy: fizycznej, psychicznej, systemowej, seksualnej. Połączy kilka gatunków: czarną komedię, dramat, kino zemsty łamane na western, ale to nie będzie stylizacja na western – zdradził Maślona.
Producentami są Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham ze studia Aurum Film oraz Daniel Baur z niemieckiej grupy K5 International, odpowiedzialnej także za międzynarodową dystrybucję filmu. „Kos” to również pierwsza kinowa koprodukcja platformy streamingowej Viaplay w Polsce.
W rolach głównych oprócz wspomnianego Bieleni wystąpili: Jacek Braciak, Robert Więckiewicz, Agnieszka Grochowska, Łukasz Simlat, Andrzej Seweryn, Piotr Pacek, debiutująca na dużym ekranie Matylda Giegżno oraz amerykański aktor Jason Mitchell. Premiera zaplanowana jest na październik 2023.
2021 Pisarze. Serial na krótko (serial fabularny)
2019 Motyw (serial fabularny)
2017 Atak paniki (film fabularny)
2015 Mąż czy nie mąż (serial fabularny)
2013 Magma (etiuda szkolna, film dyplomowy)
2011 Zaćmienie (etiuda szkolna)
2010 Tylko dla obłąkanych (etiuda szkolna)
2017 Atak paniki
Nagroda „Perspektywa” im. Janusza „Kuby” Morgensterna
Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” – Nagroda im. Stanisława Różewicza za reżyserię
Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” – Nagroda dziennikarzy
Festiwal Filmów Polskich w Los Angeles – Nagroda „Hollywood Eagle Award”
Tarnowska Nagroda Filmowa – Grand Prix
Festiwal Reżyserii Filmowej w Wałbrzychu – Złoty Dzik
2013 Magma
Festiwal Młodego Kina „Piękni dwudziestoletni” – Nagroda za reżyserię oraz Grand Prix w kategorii studentów i absolwentów szkół filmowych
Międzynarodowy Festiwal Debiutów i Filmów Studenckich w Pradze – Nagroda dla najlepszego filmu fabularnego
Poitiers Film Festival – Odkrycie francuskiej krytyki
Międzynarodowy Festiwal „Tofifest” w Toruniu – Złoty Anioł w konkursie filmów krótkometrażowych Shortcut
Palm Springs ShortFest – Nagroda dla najlepszego studenckiego filmu fabularnego
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni – Nagroda im. Lucjana Bokińca za najlepszy film w Konkursie Młodego Kina
2011 Zaćmienie
Shanghai International Film Festival – Nagroda dla najlepszego reżysera (w międzynarodowym konkursie etiud studenckich)
Międzynarodowy Festiwal Filmowy „Etiuda & Anima” w Krakowie – Nagroda publiczności
2010 Tylko dla obłąkanych
Festiwal Szkół Filmowych w Monachium – VFF Young Talent Award