CZŁONKOWIE


fot. Rafał Placek/ GILDIA REŻYSERÓW POLSKICH

Reżyser i scenarzysta. Jego fabularny debiut „Edi” (2002) został entuzjastycznie przyjęty przez polskich krytyków, a sukces filmu potwierdziły nagrody , m.in Jury Ekumenicznego na Berlinale i 11 nominacji do Orłów.  Ostatni film reżysera, „Mój rower” (2012), wyróżniono w Gdyni za scenariusz. Członek Europejskiej Akademii Filmowej.

 

filmpolski.pl

 

imdb.com

 

kontakt z agentem


Piotr Trzaskalski

— Wychowałem się w świecie, w którym nikt nie miał pieniędzy, nosiło się te same buty, spodnie, plecaki — mówi Piotr Trzaskalski. — Ale za to były książki i filmy, w których zawsze chodziło o coś istotnego. One zostawiły we mnie przekonanie, że sztuka powinna zajmować się ważnymi sprawami. Czy wojna jest dobrym sposobem rozwiązywania konfliktów? Czy można wyplenić nienawiść z relacji międzyludzkich? Czy lepiej postępować jak Michael Corleone czy jak Robin Hood? 

Piotr Trzaskalski w swoich filmach portretuje współczesnych Robin Hoodów. W miałkich czasach, w których łamią nas codzienne trudy, zmęczenie, kredyty, tworzy opowieści pełne magii. Wśród zwyczajnych, niezamożnych ludzi, znajduje bliskość, nadzieję, ciepło. Wartości, które wyniósł z dzieciństwa.

Urodził się w 1964 roku, w Łodzi. Jego sąsiadami byli robotnicy z okolicznej fabryki, jeden inżynier, jeden nauczyciel, jeden alkoholik, jeden ubek i jeden skrzypek. A w tym wszystkim jeden jazzman — jego ojciec. — Wtedy dobrzy muzycy lądowali w reprezentacyjnych hotelach — wspomina — Ojciec trafił do łódzkiego Centrum. Przyjezdni Kuwejtczycy, Irańczycy, Niemcy, bawili się tam z naszymi królowymi nocy, które kontrolowali ubecy. A muzycy grali i obserwowali. Wychowałem się wśród świetnych historii przynoszonych przez ojca do domu.

Jednak największą rolę w jego dzieciństwie odegrało podwórko — „sakralne miejsce” między dwoma czteropiętrowymi blokami. Całe pokryte żużlem, bo ładnie wyglądał wśród zieleni. — Przewracaliśmy ławki, by służyły nam za bramki — wspomina — W tumanach czarnego pyłu rozgrywaliśmy mecze rozcinając sobie ręce i kolana o ostre podłoże. Podwórko było brutalne. Ale posługiwało się niepisanym, międzywojennym, knajackim kodeksem. Biło się chłopaka, dopóki nie upadł, a jeśli ktoś uwziął się za słabszego, „szef” spuszczał mu manto. Dzisiaj w trójkę kopie się leżącego człowieka.

W „Edim” Trzaskalski opowiedział o zbieraczu złomu. Zachował realistyczne tło: alkoholizm i biedę, a równocześnie stworzył piękną przypowieść o dobru, które tkwi w ludziach, szukaniu nadziei i solidarności

W tym świecie też poznał kulturę. Całe dnie spędzał w kinie — bilety na seans kosztowały tyle, co autobusowe. Pamięta, jak chłonął „Bez znieczulenia” czy francuskie filmy z Alainem Delonem i Jeanem Gabinem. W telewizji razem z matką — jak sam mówi — „rąbał” rosyjskie „Wiśniowe sady”, „Wojnę i pokój”, „Idź i patrz”. A na podwórku chłopaki opowiadały sobie filmy dla dorosłych: — Czterech szło do kina, a później referowali innym scena po scenie — śmieje się — Tak poznałem choćby „Drogę do Saliny” z ostatnią rolą Rity Hayworth. Chodziło się na to, co oferowała kultura socjalistyczna. A wtedy dbano, żeby robotnik oglądał porządne filmy. Zaś moim przewodnikiem po literaturze stał się starszy kumpel Piotrek Polowy. Ćwiczyliśmy Normana Mailera, „Stąd do wieczności” Jonesa i, oczywiście, wszelkie książki, w których było dużo seksu.

fot. Rafał Placek/ GILDIA REŻYSERÓW POLSKICH

Kiedy skończył liceum, jego matka otworzyła informator wyższych uczelni. Sprawdziła, że matematyki nie ma tylko na filologii polskiej i kulturoznawstwie. Siostra Trzaskalskiego poszła na ten pierwszy wydział, on na drugi. Pisał opowiadania, prowadził kabaret z Krzysztofem Skibą, grał na gitarze w bluesrockowym zespolem, z którym był nawet na kultowym festiwalu w Jarocinie. Po magisterce postanowił zdać na reżyserię do Łodzi.

— Wymyśliłem, że jeśli gitara nie pozwoli mi żyć, będę miał zawód — opowiada — A potem zaczęła się szkoła filmowa i okazało się, że to nie jest takie proste. Nie zostałem gwiazdą filmówki. Ale w ważnym momencie życia dostałam potwierdzenie, że rokuję. Po bardzo nieudanym dokumencie, po którym chcieli mnie wyrzucić, poprosiłem Mariusza Grzegorzka, żeby podrzucił mi jakiś dobry tekst. Z teczki wyciągnął furę książek, wśród nich znalazłem opowiadanie o babci, która w nocy ucieka z domu starców. Dla efektu wymyśliłem, że pod koniec etiudy zamarznie na mrozie. Komisja popłakała się, dostałem piątkę i pojechałem na stypendium do Anglii, do Leeds. A później co? Długo, długo nic.

Początek lat 90. był fatalnym czasem. Polskie kino znajdowało się w letargu, reżyserzy stracili kontakt z widownią. Brak pieniędzy, instytucji, przemysłu. Trzaskalski znalazł schronienie w teatrze telewizji. Aż po niemal dekadzie z Wojciechem Lepianką napisał nowelę filmową „Edi”, którą zachwycił się producent Piotr Dzięcioł z Opus Film. Zainwestował własne pieniądze.

Na ekranach dominowała wówczas czarnucha. Trzaskalski też nie koloryzował rzeczywistości. Opowiedział o zbieraczu złomu, zachował realistyczne tło: alkoholizm, bieda, brak perspektyw, punkty skupu żelastwa i szare bloki. Ale od trudnych realiów potrafił się odbić. Stworzył piękną przypowieść o dobru, które tkwi w ludziach, szukaniu nadziei, solidarności. O szansie na rehabilitację.

Trzaskalski w swoim kinie szuka nadziei i pyta o podstawowe sprawy: zwykłą ludzką przyzwoitość.
Bo jak mówi:  „To kwestia kodeksu, który nosi się w sobie: ja się do świństw nie nadaję.”

Mimo świetnego przyjęcia „Ediego” w 2002 roku, trzy lata czekał na szansę, by znów stanąć za kamerą. I zrobił „Mistrza” – bardzo „swój” film. O wędrownym cyrkowcu, który na trasie spotyka kobietę. Ale jego wizja męskości, styl bycia, traumy przeszłości nie pozwalają mu pójść za uczuciem. — Wydawało mi się, że mam swoją widownię, która przyjdzie zobaczyć, co mam do powiedzenia — komentuje Trzaskalski — Chciałem pozwolić sobie na pełną wolność, bez kompromisów. No i pozwoliłem. Ale po drodze powstał PISF, zmieniła się widownia, świat zwrócił się w inną stronę. Z festiwali dostawaliśmy odpowiedź: „Ciekawe, ale nie na czasie”.

Te same elementy, które zadecydowały o sukcesie „Ediego”, pogrążyły „Mistrza”. Szerokiej publiczności nie interesował magiczny realizm polskich rozstajów i małych miasteczek. Trzaskalski zniknął na siedem lat. Żył z reklam, pisał kolejne teksty. Aż w końcu wrócił „Moim rowerem”. — To mój najbardziej przezroczysty film — mówi — Sięgnąłem po prostą historię i opowiedziałem ją najprościej, jak umiałem. Niemal bez stylu. Ale również złożyłem hołd własnemu ojcu i naszej relacji.

Ta historia trzech mężczyzn z trzech generacji uwodzi. W rozliczeniu ojca i syna nie ma tu gniewu, chęci zemsty. Raczej żale, które zawsze pojawiają się wśród bliskich ludzi: za wszystkie momenty, w których nie stanęliśmy na wysokości zadania. A obok nich: wdzięczność i zrozumienie. Najlepszą charakteryzatornią stał się dla Trzaskalskiego garaż ojca. Właśnie tam znalazł tytułowy rower, który w rodzinie przekazywany był z pokolenia na pokolenia. I znów nawiązał kontakt z widzami.

Dzisiaj przygotowuje kolejne projekty. Trochę nie pasuje do świata, w którym robi się tandetne plakaty w Photoshopie i wybiera tytuł pod zaprojektowaną przez dystrybutora grupę docelową. Gdzie trzeba pitchować i sprzedawać się na marketach: — Ale mam dobrych producentów, dynamicznych, wielojęzycznych światowców — śmieje się — Napisał scenariusz „Find Friends” o rosyjskim żołnierzu w Doniecku, który zszokowany widokiem ofiar we wraku strąconego samolotu, dezerteruje. Poprzez aplikację w smartfonie próbuje znaleźć dziewczynę chłopaka, który zginął w katastrofie. Reżyser kończy też tekst o poecie, Władysławie Broniewskim.

Trzaskalski ciągle szuka nadziei i pyta o podstawowe sprawy: zwykłą ludzką przyzwoitość. Bo jak mówi:  — To kwestia kodeksu, który nosi się w sobie: ja się do świństw nie nadaję. Mark Twain powiedział: „Ci, którzy nie kłamią, nie muszą się martwić, że czegoś nie pamiętają”. I tego będę się trzymał.

— Krzysztof Kwiatkowski
Filmografia

2016 Kaprys losu (serial fabularny)

2012 Mój rower (film fabularny)

2008 Wróg ludu (spektakl telewizyjny)

2007 Nocną porą (spektakl telewizyjny)

2006 Kryzys (spektakl telewizyjny)

2005 Mistrz (film fabularny)

2005 Solidarność, Solidarność… (film fabularny)

2002 Edi (film fabularny)

2000 Wigilijna opowieść (spektakl telewizyjny)

1999 Dalej niż na wakacje (spektakl telewizyjny)

1999 Żywot Łazika z Tormesu (spektakl telewizyjny)

1998 Walizka (spektakl telewizyjny)

1996 Serce dzwonu (spektakl telewizyjny)

1995 Kotek (film animowany)

1992 Panienka (etiuda szkolna)

1991 Pamiętnik z okresu dojrzewania (etiuda szkolna)

1991 Wlazł kotek (etiuda szkolna)

1990 W pokojach (etiuda szkolna)

1989 Discopatia (etiuda szkolna)

1989 Jasność (etiuda szkolna)

1989 Tedant (etiuda szkolna)

Nagrody

2012 Mój rower

Gdynia Film Festival − Nagroda za scenariusz

Gdynia Film Festival − Nagroda Festiwali i Przeglądów Filmu Polskiego za Granicą

Gdynia Film Festival − Złoty Kangur, nagroda australijskich dystrybutorów

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Pyongyang − Nagroda Specjalna

Chicago (Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce) − „Złote Zęby” dla najbardziej interesującego filmu fabularnego

Tarnowska Nagroda Filmowa − Nagroda Publiczności

Międzynarodowy Festiwal Filmowy „Tofifest” “Złoty Anioł” − dla najlepszego filmu polskiego

Międzynarodowy Festiwal Filmowy „Listapad” w Mińsku − Nagroda Publiczności

Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych w Lubomierzu − Srebrny Granat

2006 Mistrz

Triest International Film Festival − Nagroda Publiczności

Miami International Film Festival − Nagroda FIPRESCI

2006 Solidarność, Solidarność…

 WorldFest Independent Film Festival in Houston − Platinum Award w kategorii: Independent Theatrical Feature Films & Videos: Historical / Period Piece

2002 Edi

Berlin International Film Festival − Nagroda FIPRESCI dla filmu prezentowanego w sekcji Forum Młodego Kina

Berlin International Film Festival − Nagroda Jury Ekumenicznego dla najlepszego filmu prezentowanego sekcji Forum Młodego Kina

Berlin International Film Festival − Nagroda Międzynarodowego Zrzeszenia Klubów Filmowych

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni −  Nagroda Specjalna Jury

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni − Nagroda Dziennikarzy

Orzeł − Polska Nagroda Filmowa: Nagroda Publiczności

Warszawski Festiwal Filmowy − Grand Prix

Karlovy Vary International Film Festival − Nagroda pozaregulaminowa firmy Philip Morris

Paszport „Polityki”

Złota Kaczka przyznawana przez „Film” w kategorii: najlepszy film polski

Złota Taśma −  Nagroda Koła Piśmiennictwa Filmowego SFP w kategorii: film polski

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cleveland − Nagroda Główna w Konkursie filmów środkowo- i wschodnioeuropejskich

Ogólnopolski Festiwal Sztuki Filmowej „Prowincjonalia” − Nagroda Główna „Jańcio Wodnik” za najlepszy film fabularny

Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tbilisi − Nagroda „Srebrny Prometeusz”

Tarnowska Nagroda Filmowa − Nagroda Jury Młodzieżowego

Tarnowska Nagroda Filmowa − Nagroda Publiczności

Split Film Festival − nagroda publiczności

Przegląd Filmowy „Prowincjonalia” − nagroda główna Złoty Jańcio

Lubuskie Lato Filmowe nagroda główna Złote Grono

Alba International Film Festival − Nagroda Dziennikarzy

Przegląd Polskich Filmów Fabularnych „Debiuty” − Nagroda Publiczności

2000 Dalej niż na wakacje

Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza „Ale Kino!” w Poznaniu − Nagroda Jury Dziecięcego “Marcinek”

1998 Walizka

Międzynarodowy Festiwal Telewizyjny w Płowdiw − nagroda zarządu miasta Płowdiw