AKTUALNOŚCI
22/10/2024
„Sezony” – inteligentna komedia o kryzysie w małżeństwie
„Sezony” w reżyserii Michała Grzybowskiego to inteligentna komedia o kryzysie w aktorskim małżeństwie, której akcja rozgrywa się w pełnym absurdów teatralnym świecie. W satyryczny sposób opowiada uniwersalną historię o miłości i relacjach międzyludzkich.
Życie prywatne bohaterów filmu miesza się z losami postaci, w które wcielają się na scenie. Trudnym emocjom, które przeżywają, towarzyszy zaskakujący, liryczny humor. Etapy kryzysu małżeńskiego następują niczym sezony w teatrze, a wyjątkowo wybuchowe relacje między mężem i żoną toczą się podczas trzech różnych spektakli: „Piotrusia Pana”, „Domu Lalki” i „Snu nocy letniej”.
Marcin grany przez Łukasza Simlata w swoje osobiste problemy wciąga cały zespół teatralny, co wywołuje wiele komediowych sytuacji. Obok Łukasza Simlata w głównej roli zobaczymy Agnieszkę Dulębę-Kaszę znaną z filmu „Biały potok” i ról teatralnych. W nietypowych dla siebie rolach pojawiają się w filmie Andrzej Grabowski i Andrzej Seweryn. Partnerują im m.in. Dobromir Dymecki, Wiktoria Filus, Sebastian Pawlak i Błażej Stencel.
„Sezony reprezentują gatunek, który rzadko pojawia się w polskim kinie. Kiedy ostatnio był typowy komediodramat, który można by wymienić? W tym przypadku reżyser Michał Grzybowski w niezwykle przemyślanej historii o parze aktorów w trakcie pracy nad sztuką, kształtuje nam opowieść o konflikcie w związku, jego rozpadzie i poradzeniu sobie z tym trudnym doświadczeniem. Pozornie brzmi prosto, ale taka sytuacja nie jest łatwa dla żadnej osoby, która traci miłość i partnera. Film jednak nie stara się opowiadać tego w przytłaczającej formie dramatu, który będzie przygniatać widza ciężkimi emocjami, a raczej w sposób inteligentny i kontrolowany przez reżysera z wyjątkową precyzją, w lżejszym tonie komediodramatu, w którym nie brak miejsca na inteligentny humor naturalnie wypływający z historii. − czytamy w naekranie.pl − Łukasz Simlat oraz Agnieszka Dulęba-Kasza stanowią o sile Sezonów, bo perypetie tego duetu, pozornie zwyczajne, nabierają warstw wraz z rozwojem fabuły. Początkowo wydaje się to czytelne: on dobry, niewinny, a ona ta zła. Z czasem, gdy w naturalny sposób odkrywamy kolejne informacje o tym, co przyczyniło się do końca tego związku, nic już nie jest takie czarno-białe. Emocje płynące z obojga decydują o tym, jak bardzo ta historia angażuje. Jednak jest taka scena – zaledwie kilkuminutowa – która staje się istnym majstersztykiem i punktem przełomowym. Gęsta atmosfera, napięcie, jakiego w życiu bym się nie spodziewał po takim filmie i tak autentycznie przytłaczające emocje, że trudno nie patrzeć z podziwem. Ekranowi aktorzy grają sztukę, ale poprzez ich fikcyjne kreacje i dialogi poruszane są problemy prywatne, które w sposób mocny uderzają w serce. To była pierwsza wielka niespodzianka podczas seansu, a gdy reżyser idzie dalej, nadal świetnie równoważąc tego typu emocje, z lekkością i humorem, pozostawia ze świadomością niebywale udanego doświadczenia”.
„Zarówno Biały potok, jak i Sezony dowodzą reżyserskiego nerwu Grzybowskiego. Biegły w eskalowaniu napięcia filmowiec piętrzy pojawiające się wokół bohaterów problemy oraz starannie podsyca konfliktową atmosferę. Wykorzystuje do tego nie tylko efektowne, pełne uszczypliwości oraz złośliwych aluzji dialogi, ale również przestrzeń – ograniczoną i ciasną, zmuszającą bohaterów do nieustannych, nieraz niechcianych interakcji. Reżyser już w swoim mikrobudżetowym debiucie pokazał, że ma niebywały inscenizacyjny talent, w Sezonach tylko to potwierdza. Sceny z życia małżeńskiego Marcina i Oli w wielu aspektach przypominają Birdmana Alejandra Gonzáleza Iñárritu. Co oczywiste, łączy je miejsce akcji oraz charakterystyczna ikonografia. Godna pochwały jest praca kamery, która podążą za bohaterami krzątającymi się po pogrążonym w chaosie teatrze. Odpowiedzialny za zdjęcia Edgar de Poray (znany również jako Adam Grzybowski) korzysta z dynamicznych szwenków i najazdów, dzięki czemu udaje mu się zaakcentować harmider panujący w toruńskiej instytucji.” − chwali film Recenzent filmwebu, Remigiusz Różański.
Z kolei Marcin Radomski na łamach Interii podkreśla, że „Sezony są festiwalem znakomitego aktorstwa. Obok świetnego występu Łukasza Silmata, zwraca uwagę dojrzała, przykuwająca uwagę kreacja Agnieszki Dulęby-Kaszy. Kreśli ona portret kobiety odczuwającej uczuciowe bankructwo, czuje się samotna i uwięziona w związku. W filmie pojawiają się też inne istotne postaci grane przez Andrzeja Grabowskiego i Andrzeja Seweryna. Pierwszy wciela się w ojca Marcina, Tadeusza – doświadczonego aktora u schyłku scenicznej kariery. Drugi gra dyrektora teatru próbującego zapanować nad targanym emocjami zespołem.
Nieczęsto zdarza się inteligentna czarna komedia o miłości i kryzysie w aktorskim związku rozegrana na scenie teatralnej. To zasługa reżysera, który bardziej interesuje się ludźmi niż ich zawodem, a jednak – zważywszy na zatracenie się bohaterów we własnej profesji – nie jest w stanie oddzielić od siebie tych dwóch aspektów. Bowiem ich życie prywatne i zawodowe stało się tożsame. Tego się w filmie zarówno nie podważa, jak i nie ocenia”.
Czytaj więcej o reżyserze „Sezonów”
„Sezony” debiutowały w kinach w zeszły piątek, 18 października. Tu można sprawdzić, gdzie obejrzeć film.
„Sezony”
reż. Michał Grzybowski
premiera: 18 października 2024