AKTUALNOŚCI


Biegnij Ola, biegnij

Uznana dokumentalistka, Małgorzata Imielska, debiutuje w fabule filmem „Wszystko dla mojej matki”. Oparty na prawdziwej historii scenariusz ukazuje losy 17-latki z poprawczaka, która za wszelką cenę próbuje odnaleźć matkę. W główną rolę wcieliła się Zofia Domalik, która za swoją kreację otrzymała nagrodę dla najlepszej debiutantki na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Ola (Domalik) ma siedemnaście lat. Chłopięca w ruchach, wielkie, niebieskie oczy ma wciąż zasłonięte włosami. Obgryzione paznokcie, ręce pełne blizn po samookaleczaniu. Za ciągłe ucieczki z domu dziecka sąd umieścił ją w zakładzie poprawczym. Nie ma fajnych ubrań ani drogiego telefonu. W przeciwieństwie do innych dziewczyn nie chce w zamian za papierosy i drobne sumy świadczyć dozorcy usług seksualnych. Jedyne, czego pragnie, to odzyskać matkę. Dziewczyna trenuje zawzięcie lekkoatletykę. Wierzy, że jeśli zacznie osiągać sukcesy na zawodach, matka ją odnajdzie. Ta jej „oddzielność” od świata sprawia, że staje się ofiarą przemocy.

Wszystko dla mojej matki | reż. Małgorzata Imielska | TVP

„Film musi być wiarygodny. W wielu filmach pokazywałam trudne rzeczy. – mówiła podczas premiery na Festiwalu Filmowym w Gdyni reżyserka – Nie ma co ma co łagodzić, próbować tuszować. Nasza rzeczywistość w wielu przypadkach właśnie tak wygląda – tak jak w moim filmie –  bez względu na to, jaki obraz mamy zakodowany w głowie. Z takiej, a nie innej rzeczywistości wynikają motywację działań bohaterów. Ale też bardzo się wystrzegałam, żeby nie pokazywać tej brutalności jeden do jednego.”

Wszystko dla mojej matki | reż. Małgorzata Imielska | TVP

„W kinie bohaterowie zawsze biegają po coś lub za coś. Po Berlinie biegała zbuntowana Lola, biegał Forest Gump, biegał Pawełek z “Wszystko będzie dobrze” a dwa lata temu także Jakub Gierszał jako Jerzy Górski w “Najlepszym”. Ale chyba nikt tak nie pragnął “wybiegać” miłości jak Ola z “Wszystko dla mojej matki”. Historia uderza więc widza realizmem, choć reżyserka przyznaje, że ten film mogła zrobić jeszcze bardziej brutalnie. To nie jest wzruszająca opowieść o dziewczynce z zapałkami. To niebezpieczna droga, na której Ola zaufa nie temu, komu trzeba, poobija się a większość z jej poświęceń pójdzie na nic, jak krew w piach. Tu miłość była warunkiem, była konstytutywna dla życia a potrzeba przynależności była wyżej niż jakikolwiek szczyt piramidy potrzeb. – pisała o filmie na łamach elle.pl Marta Kowalska – O co walczyć, kiedy walczyć już nie ma o co? W czym szukać nadziei, gdy naprawdę nadziei nie ma już w niczym i w nikim? Jeśli ma się resztkę sił i serca, można samemu stać się jej źródłem. Imielska finalnie nie zostawia widza pośrodku koszmaru, chociaż i tak z filmu wychodzimy wstrząśnięci. Także za sprawą wyrazistej Zosi Domalik w roli Oli i najlepiej od dawna zagranej roli bohatera zbiorowego (wszystkie młodziutkie aktorki stanęły na wysokości zadania). Film “po dziewczyńsku” zamyka “Animal instinct” The Cranberries. Symbolicznie, pozytywnie.”
—redakcja
WSZYSTKO DLA MOJEJ MATKI
reż. Małgorzata Imielska
w kinach od 3 stycznia