AKTUALNOŚCI
22/08/2021
Świetne przyjęcie polskich filmów na Nowych Horyzontach
Podczas kończącego się dziś wrocławskiego festiwalu swoje nowe filmy zaprezentowali m.in. Łukasz Grzegorzek, Katarzyna Klimkiewicz i Piotr Domalewski. Wszyscy zebrali świetne recenzje.
„Świetny Hiacynt o prześladowaniach gejów w PRL-u. O ten film będziemy się spierać latami – napisał o nowym filmie Piotra Domalewskiego Witold Mrozek.
Autor „Gazety Wyborczej” w korespondencji z premiery na Nowych Horyzontach pisze: „Polacy nie mogą znieść, gdy inni Polacy są szczęśliwi – ten padający w filmie Piotra Domalewskiego tekst festiwalowa publiczność nagrodziła oklaskami. “Hiacynt”, świetny film o historii, seksie, przemocy i uwikłaniu, wkrótce na Netfliksie. Reżyserem „Hiacynta” jest Piotr Domalewski – nagradzany za debiutancką „Cichą noc”, doceniany za “Jak najdalej stąd” (2020) i niedawny serial Netflixa „Sexify” (nakręcony razem z Kaliną Alabrudzińską). Domalewski świetnie sprawdza się w tej gatunkowej – nawiązującej do kina noir – formule kryminalnego thrillera. Scenariusz debiutującego w pełnym metrażu Marcina Ciastonia trzyma w napięciu do samego końca dzięki fluktuacjom konfliktu i zwrotom akcji. Finał? Też was zaskoczy”.
Z kolei korespondent onet.pl Dominik Jedliński zachwyca się „Moim wspaniałym życiem”: „Łukasz Grzegorzek konsekwentnie przy tym podąża raz obraną ścieżką — podobnie jak w Kamperze czy Córce trenera udanie balansuje między dowcipem a powagą; w idealnych proporcjach miesza to, co słodkie, z tym, co gorzkie. A przy okazji bawi się konwencjami: a to rodzinnego dramatu, a to komedii obyczajowej, a to… kryminału. Moje wspaniałe życie mieni się — no właśnie, jak to w życiu — i dojmującymi scenami bezradności, i urzekającymi chwilami beztroskiego śmiechu i radości. (…)
O sile filmu decyduje charyzma Agaty Buzek. Aktorka zmierzyła się tutaj z rolą, która musiała być zagrana na wielu różnych klawiszach emocjonalnych. Buzek jest eteryczna, dowcipna, bezczelna, uparta, opiekuńcza. Raz jest kochaną babcią i wyrozumiałą córką, za chwilę — seksowną kochanką jarającą blanty po seksie. I w każdej z tych ról wypada wiarygodnie. Co więcej, kibicujemy jej przez wzgląd na te ułomności, za walkę o swoje życie, a nie ze względu na nieskazitelność i krystaliczny kompas moralny”.
Również w onet.pl możemy przeczytać: Katarzyna Klimkiewicz znalazła klucz do opowiedzenia o Kalinie Jędrusik. Jej Bo we mnie jest seks, prezentowane przedpremierowo na Nowych Horyzontach we Wrocławiu, wyróżnia się na tle rodzimych filmowych biografii i unika większości pułapek, w które często wpadają filmowcy sięgający po historie autentycznych postaci. (…)
Klimkiewicz postanowiła odrzucić wizję ponurego, przygaszonego dramatu o blaskach i cieniach, wzlotach i upadkach Jędrusik. Nie robi też, na szczęście, ze swojego filmu streszczenia z Wikipedii. Reżyserka w “Bo we mnie jest seks” śmiało korzysta z konwencji musicalu i ujmuje historię w baśniowy nawias, balansując na granicy prawdy i fikcji. Lata 60. w filmie nie są szare, nie są deszczowe i zasnute mgłą, tylko kolorowe, neonowe i pełne wdzięku”.
Międzynarodowy Festiwal Filmowy
Nowe Horyzonty
Wrocław 12-22 sierpnia 2021