AKTUALNOŚCI


Uwikłani w historię

Od dziś w kinach „Biała odwaga” w reżyserii Marcina Koszałki. „Film broni się nie tylko jako wybitny dramat wojenny, ale także jako produkcja filmowa obdarzona szerokim – hollywoodzkim wręcz – oddechem”– piszą krytycy.

„Biała odwaga” to obraz, który porusza przemilczany temat kolaboracji części podhalańskich Górali z nazistami podczas II Wojny Światowej. Burzliwa historia tego regionu pokazana została poprzez losy dwóch braci zakochanych w tej samej dziewczynie, którzy w momencie największej próby stają po przeciwnych stronach barykady.

Biała odwaga | reż. Marcin Koszałka | fot. Adam Golec

Koniec lat 30. na Podhalu. Utalentowany taternik, potomek znakomitego góralskiego rodu Jędrek Zawrat lubi życie na krawędzi. Gdy się wspina, wybiera najtrudniejsze drogi, gdy kocha, gotów jest poświęcić wszystko. Jego wybranką jest piękna Bronka. Jednak na skutek rodzinnej decyzji, ręka dziewczyny zostaje oddana starszemu z braci Zawratów, statecznemu i poważnemu Maćkowi. Dumny Jędrek porzuca rodzinne strony, by szukać zapomnienia wśród krakowskiej bohemy. Na swojej drodze spotyka niemieckiego naukowca i alpinistę Wolframa, który głosi teorię, w myśl której Górale pochodzą od starogermańskiego plemienia pragotów. Gdy wybucha wojna, Niemcy oferują mieszkańcom Podhala współpracę. Maciej Zawrat wspierany przez wiele wybitnych rodów, zdecydowanie odrzuca tę propozycję. Jednak przekonany przez Wolframa Jędrek, mając nadzieję na odzyskanie ukochanej i ocalenie swojej społeczności przed wojenną zagładą, podejmuje współpracę. Jędrek i Maciej uwikłani w historię, zmuszeni do najtrudniejszych wyborów, kochający tę samą kobietę, staną po przeciwnych stronach sporu, który zdecyduje nie tylko o ich osobistych losach, ale o przyszłości całego regionu.

W filmie występują Filip Pławiak („Chyłka”), Jakub Gierszał („Najlepszy”), Sandra Drzymalska („IO”), Julian Świeżewski („Filip”), Adam Woronowicz („Teściowie”), Andrzej Konopka („Chłopi”) i Wiktoria Gorodecka („Doppelgänger. Sobowtór”). Współautorem scenariusza, wraz z reżyserem jest Łukasz M. Maciejewski („Król”). Reżyserem i jednocześnie autorem zdjęć jest dwukrotnie nominowany do Paszportów Polityki i nagradzany na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Marcin Koszałka.

Biała odwaga | reż. Marcin Koszałka | fot. Adam Golec

„Film Marcina Koszałki osnuty wokół historii Goralenvolk przypomina niechlubną kartę w góralskich dziejach, ale nie czyni tego, by antagonizować polskie społeczeństwo. Przeciwnie – zaprasza do rzeczowej dyskusji na temat motywów i paradoksów zdrady – pisze w OKO Press Karolina Felberg. 

Tego, co się działo w czasie całej wojny światowej na Podhalu, nie da się obśmiać czy zbagatelizować. Nic podobnego nie wydarzyło się przecież – na taką skalę – w żadnym innym miejscu Polski. Mimo to jednak historia góralskiej zdrady była dotąd nieobecna w polskim kinie. Na przeszkodzie mógł stanąć mit górali i góralszczyzny jako esencji polskości, wzmocniony szczególnie za pontyfikatu Jana Pawła II, którego górale nazywali nas gazda.

Pierwszym filmem fabularnym, który przełamuje tabu Goralenvolk jest „Biała odwaga” Marcina Koszałki (scenariusz napisali Koszałka i Łukasz M. Maciejewski). – kontynuuje autorka OKO Press –  Historia kolaboracji Krzeptowskiego i innych mieszkańców Podhala z nazistami jest tu jednak tylko pretekstem do wieloaspektowej opowieści o zdradzie, której jądrem są ludzkie namiętności – chciwość, pycha i miłość. To również film o pasji tworzenia oraz niszczenia – zmagania się z niebytem i bezwzględnej walki o byt własny toczonej z bytem innego. Innymi słowy – to dramat o wymiarze szekspirowskiej tragedii.

Biała odwaga | reż. Marcin Koszałka fot. Adam Golec

„Biała odwaga” broni się nie tylko jako wybitny dramat wojenny, ale także jako produkcja filmowa obdarzona szerokim – hollywoodzkim wręcz – oddechem.

Koszałka i Maciejewski możliwie daleko odeszli od historycznej rekonstrukcji. Dzięki temu „Biała odwaga” nie jest oskarżeniem konkretnych góralskich kolaborantów, lecz pozostaje przepiękną opowieścią o tragedii Skalnego Podhala – regionu co rusz odkrywanego, kolonizowanego i eksploatowanego przez kolejne elity – począwszy od artystyczno-intelektualnej awangardy początku XX wieku, przez nazistowskie elity III Rzeszy, aż po ekonomiczno-polityczne elity PRL-u oraz III RP.

„Biała odwaga” to filmowy portret społeczności przekonanej o własnej wyjątkowości i wywodzącej swoją megalomanię zarówno z własnej mitologii, jak i z ideologii nowoczesnych – w tym również narodowych, a nawet i faszystowskich. To dlatego tytuł zawiera aluzję do „białej siły” – hasła współczesnych neonazistów. Ale tytułowa biel to także magnezja wspinaczkowa, czyli proszek, którego używają wspinacze, by zwiększyć przyczepność rąk do skał.

Biała odwaga | reż. Marcin Koszałka fot. Adam Golec

Góralska społeczność w optyce Koszałki nie dzieli się na winnychniewinnych tudzież wygranych oraz przegranych. Bohaterowie „Białej odwagi” czasem niesprawiedliwie wygrywają, czasem niesłusznie przegrywają. Lecz w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że i tak mają znikomy wpływ na swoje losy. Machina historii nie przestaje ich bowiem niszczyć.

Reżyser przypomina niechlubną kartę w góralskich dziejach, ale nie czyni tego, by antagonizować polskie społeczeństwo. Przeciwnie – przełamuje tabu w tej sprawie i zaprasza do rzeczowej dyskusji. I jeśli rzeczywiście jakimś piętnem naznacza współczesnych górali, to wcale nie jest to piętno zdrady, a (tylko i aż) piętno pychy. Inna rzecz, że ludzka hybris to jeden z najcięższych grzechów wobec istnienia. To przecież bezpośrednia przyczyna wygnania ludzi z Raju i wojen trojańskich. A stara jak świat prawda głosi, że to właśnie pycha kroczy przed upadkiem” –  czytamy w tekście Karoliny Felberg.

Biała odwaga | reż. Marcin Koszałka fot. Adam Golec

Marcin Pietrzyk z Filmweb także jest pełen uznania dla filmu: „Koszałce udała się sztuka, która w polskim kinie historycznym ostatnich dekad jest prawdziwą rzadkością. W większości bohaterowie Białej odwagi nie są tu jedynie symbolami idei i koncepcji, którym podporządkowana jest fabuła. Przeciwnie, to osoby z krwi i kości i jak prawdziwi ludzie raz potrafią być szlachetnymi altruistami, innym razem samolubnymi draniami. Są niczym góry, na których tle rozgrywa się opowieść: nieprzewidywalni, zachwycający, bezlitośnie niebezpieczni. – czytamy w jego recenzji.

Oczywiście nie sam Koszałka jest odpowiedzialny za triumf, jakim jest Biała odwaga. Filip Pławiak i Julian Świeżewski jako skonfliktowani bracia oraz Sandra Drzymalska jako Bronka okazali się perfekcyjnymi odtwórcami ról, jakie przypadły im w udziale. Czerpiąc ze znanych schematów o miłosnych trójkątach i konfliktach różnych racji, jednocześnie pozostali na tyle otwarci, by nadać bohaterom autentyczności. To właśnie dzięki nim trudna historia Górali w czasach niemieckiej okupacji nie ma znamion taniej tabloidyzacji i nie ocieka tanią propagandą. Okrucieństwo wyborów, przed którymi stają bohaterowie, jest – na dobre i na złe – częścią ich skomplikowanych żywotów, często niczym więcej niż konsekwencją skumulowanych cierpień i pragnień. 

Biała odwaga | reż. Marcin Koszałka fot. Adam Golec

Może zabrzmi to dziwnie w kontekście tematu filmu, ale Biała odwaga jest dla mnie dziełem krzepiącym. Wzmacnia bowiem moją wiarę w polskich twórców, którzy mogą opowiadać o bolesnej przeszłości, nie zapominając przy tym o ludziach. Biała odwaga to przecież przede wszystkim żywa, pełna skomplikowanych emocji opowieść o konkretnych osobach, które uwikłane są w wichry historycznych tragedii. I to jest kino!” – pisze Pietrzyk.

Z kolei Michał Jarecki ze Spidersweb podkreśla, że „Ten znakomity polski film skupia się na człowieku. Biała odwaga to nie ideologiczny wykład z historii. Marcin Koszałka i Łukasz M. Maciejewski wzięli pod lupę niezmiennie delikatny, a dla wielu wręcz drażliwy temat, jakim jest Goralenvolk. Zamiast jednak uczynić z niego fundament pod zdjęty z taśmy produkcyjnej historyczny film-wykład, w którym nie może przecież zabraknąć męczeństwa, patosu, idei większych niż życie oraz moralnych ocen, postanowili obudować go wokół człowieka: czującego, pełnokrwistego, autentycznego. To właśnie na człowieku skupia się Biała odwaga; na tym, jak trudy jego (ich) codzienności przekształcają się w okoliczności ekstremalnie dramatyczne, skomplikowane i bolesne.

„Biała odwaga” wydobywa z widza wspomniane zachwyt i niepokój, rezerwując czas na smutek czy wzruszenie na po seansie. Koszałka wie, jak pozyskać uwagę widza: łapie ją już w pierwszych minutach i nie odpuszcza aż do samego końca. Widoki, przekonujące i niejednoznaczne postacie z krwi i kości (Julian Świeżewski i Filip Pławiak w roli braci zaproponowali jedne z najciekawszych aktorskich kreacji w rodzimym kinie na przestrzeni co najmniej ostatniego roku), w końcu: opowieść. Z jednej strony pełna rozpoznawalnych tropów i zabiegów, z drugiej: zaskakująco świeża, unikająca leniwych rozwiązań, daleka od banału. – kontynuuje recenzent Spidersweb.

Biała odwaga | reż. Marcin Koszałka fot. Adam Golec

Rodzinny konflikt i pękające serce doskonale wpasowały się w ten historyczny kontekst – to przecież opowieść o trudnych i bolesnych decyzjach, o poszukiwaniu słusznej drogi wśród ścieżek, z których każda wydaje się zgubna. Całe szczęście: nikt nie prowadzi tu mdłego historycznego wykładu, nie wskazuje paluchem, nie ocenia, nie piętnuje, nie moralizuje. Jednocześnie „Biała odwaga” pozostaje rozbrajająco szczera, zachowując niemal dokumentalny obiektywizm, drobiazgowo dbając o uzyskanie przekonującego efektu końcowego – wspomnę tylko, że całość została napisana i zagrana w gwarze góralskiej, a obraz wielokrotnie pozwala zanurzyć się w tamtejszej indywidualności kulturowej. Nie mam wątpliwości: to jeden z najambitniejszych i najlepiej zrealizowanych polskich fabularnych projektów ostatnich lat”.

„Biała odwaga” wyprodukowana została przez Agatę Szymańską i Magdalenę Kamińską z Balapolis w koprodukcji z Monolith Films, Hollman Emea Limited oraz Krakowskim Biurem Festiwalowych.

znajdź seans i kup bilet: https://www.monolith.pl/filmy/2023/biala-odwaga/

Biała odwaga
reż. Marcin Koszałka
premiera: 8 marca 2024