AKTUALNOŚCI


W uczciwości tkwi siła

Od piątku na ekranach kin możemy oglądać „Kobietę na dachu” w reżyserii Anny Jadowskiej. Film, który miał premierę na nowojorskim festiwalu Tribeca, gdzie zdobył nagrodę dla najlepszej aktorki, zbiera same entuzjastyczne recenzje w polskiej prasie. 

Kobieta na dachu | reż. Anna Jadowska

„Są dzieła, w których instynktownie wyczuwamy, że twórcy znają swoich protagonistów i traktują ich serio, że nie wymyślili tych historii, rozsiadając się w wygodnych fotelach, że opowiadają ze zrozumieniem i empatią o osobach z krwi i kości. Annie Jadowskiej udało się nakręcić właśnie taki film. Niepokojący i prawdziwy, boleśnie prawdziwy” – czytamy w recenzji opublikowanej przez filmweb.pl.

Tytułowa „Kobieta na dachu” to Mirka, 60-letnia położna, mieszkanka szarego bloku gdzieś w niewielkim mieście. Mąż obwinia ją o wszystko, wyprowadzający się z domu syn traktuje jak służącą. Pewnego dnia kobieta budzi się, wiesza pranie, idzie kupić pokarm dla rybek, a następnie… wchodzi do banku z kuchennym nożem, informując kasjerkę, że to napad. Zanim pracownica zorientuje się, że nikt nie robi sobie z niej żartów i zacznie wybierać numer alarmowy, Mirka zdąży uciec. Jednak konsekwencje tego poranka dręczyć będą ją jeszcze bardzo długo.

Kobieta na dachu | reż. Anna Jadowska

Tadeusz Sobolewski w „Gazecie Wyborczej” pisze: „Dorota Pomykała w roli położnej Miry pokazuje, jak to, co wydaje się absurdalne, nabiera sensu, a to, co wydawało się śmieszne, chwyta za gardło. Ona ten film prowadzi, wypełnia. Jej twarz jest tak ciekawa, że wystarczyłoby tylko na nią patrzeć — jak na Frances McDormand.

Jest w tym filmie drugi element: kiedy Mira wchodzi na dach, jakby ten „napad na bank” coś w kobiecie wyzwolił. Dostała wyrok, założyli jej kajdanki, które jakby zawsze nosiła. I to wszystko sprawiło, że może pierwszy raz w życiu powiedziała do męża: Przynieś mi herbaty!. A on, kiedy usłyszał, że grożą jej dwa lata, musiał się mocno przestraszyć: Dwa lata bez obiadu na stole?”.

Kobieta na dachu | reż. Anna Jadowska

Kobieta na dachu jest filmem, w którym przejrzeć będzie się mogło, niczym w lustrze, mnóstwo Polaków. – ocenia Karol Barzowski dla onet.pl – Mamy do czynienia z produkcją o ludziach niewidocznych, pomijanych, lekceważonych, takich, którym wydaje się, że jedyne, co im pozostało, to czekać na koniec. Nic bardziej mylnego. Choć Jadowska absolutnie nie daje tu żadnych rad ani nie prezentuje swojej bohaterki jako ponownie rozkwitającego kwiatu (klasyka — zmiana fryzury, zostawienie złego męża, nowe, satysfakcjonujące zajęcie), wierzę, że ten film może pomóc wielu ludziom, zwłaszcza kobietom, odnaleźć iskrę, która zapoczątkuje zmianę.

Pogrążona w depresji, choć sama raczej bagatelizująca ten stan, 60-latka niewiele mówi, a jeśli, to zazwyczaj szeptem. Wystarczy chwila, by wyczytać z jej twarzy, że ona ma po prostu dość. Zaorała się. Ciężar, jaki w sobie nosi, był już zbyt wielki, by dźwigać go samotnie. Jej istota polega na wykonywaniu codziennych, rutynowych obowiązków. Nawet będąc w ogromnych kłopotach Mirka, nie próbuje wyciągnąć ręki po pomoc – to byłoby już nienaturalne, dziwne.

Jadowska pozwala nam dobrze poznać Mirkę i zrozumieć jej głupi, desperacki krok. Choć ta sytuacja przyniosła tylko jeszcze więcej nieszczęść, kobieta udowodniła sobie, że może wszystko. Co ważne, reżyserka nie tłumaczy jej, jednak nie rozgrzesza. Nie dostaniemy tu żadnych jasnych odpowiedzi. Życie takie nie jest i taki nie jest też ten film. Dostajemy szczerość”.

Kobieta na dachu | reż. Anna Jadowska

„W uczciwości tkwi siła tej historii. – czytamy w recenzji Damiana Jankowskiego w filmweb.pl – Twórcy – a właściwie w większości twórczynie, na czele z autorką zdjęć Itą Zbroniec-Zajt i scenografką Anną Pabisiak – zadbali o to, by ją uwiarygodnić, również wizualnie. Spalone słońcem osiedle naprawdę wygląda jak typowe polskie miasteczko latem, szarość wielkiej płyty nie udaje wielkiego świata, osiedlowy sklep to osiedlowy sklep, do jakiego można zajść na co dzień w Polsce (wystarczy wyjechać poza centrum miasta), standard mieszkania położnej także jest jakoś znajomy. 

Znajoma jest też niepewność na twarzy bohaterki. Wielka w tym zasługa Doroty Pomykały, która stworzyła kreację, jakiej od dawna brakowało w polskim kinie (w pełni zasłużone laury na festiwalu w Gdyni i nowojorskim Tribeca Film Festival). Bohaterka Pomykały jest zagubiona i stłamszona, wewnętrznie zasznurowana (określenie samej reżyserki), wręcz niewidzialna, pominięta we współczesnym wyścigu, w którym liczy się sukces, działanie, rozwój, samorealizacja. Jej potrzeb i marzeń nie zauważa dosłownie nikt, włącznie z najbliższymi (ciekawe role Bogdana Kocy i znanego z polskiej wersji „The Office” Adama Bobika). Papieros odpalany ukradkiem na tytułowym dachu staje się jedynym poletkiem jej wolności, wokół – pustka, beznadzieja, niemoc, przegrane zapasy z wiekiem, uczuciami, oczekiwaniami. Ile takich Mirek chodzi po ulicach polskich miast i miasteczek? 

KOBIETA NA DACHU
reżyseria: Anna Jadowska
premiera: 9 grudnia 2022

 

w tekście zacytowano fragmenty recenzji:

Tadeusza Sobolewskiego „Położna z nożem kuchennym napada na bank” [Gazeta Wyborcza 8.12.2022]
Damiana Jankowskiego „Kobieta na skraju” [filmweb.pl]
Karola Barzowskiego „Dramat po cichu” [onet.pl 9.12.2022]