AKTUALNOŚCI


Warszawski Festiwal Filmowy: Czas greckiej wyspy

Najnowszy film Andrzeja Jakimowskiego „Uśmiech losu” otworzył 39. Warszawski Festiwal Filmowy. Film zabiera nas na grecka wyspę, gdzie pochodzący ze Śląska Andrzej odbiera niezbyt chciany spadek. Prowadzona niespiesznie i z komediowym wyczuciem wyczuciem narracja lekko prowadzi nas do trudnych tożsamościowych pytań, na które przyjdzie odpowiedzieć głównemu bohaterowi.  

Nie po raz pierwszy reżyser osadził akcję swojego filmu nieco poza czasem i poza głównym nurtem wydarzeń. Tym razem rzecz dzieje się na maleńkiej, malowniczej greckiej wyspie Nisyros, u stóp aktywnego wulkanu.

Uśmiech losu | reż. Andrzej Jakimowski

Główny bohater, fotograf Andrzej Król (Mateusz Kościukiewicz) – przybywa na grecką wyspę Nisyros ze Śląska, z całkowicie innej rzeczywistości – z zewnątrz. Odziedziczył po wuju Gerhardzie spadek w postaci sporego kawałka ziemi i niewielkiego kamiennego domu pośrodku „niczego”, z widokiem na krater wulkanu Stefan, wypaloną słońcem ziemię i góry.

Kiedy Andrzej vel Andreas razem z greckim pośrednikiem przyjeżdża na miejsce – jest niczym kosmita, który właśnie spadł na rozgrzaną, wulkaniczną ziemię zamieszkaną wyłącznie przez kozy o nieco demonicznym spojrzeniu. Księżycowy krajobraz, nawołujące się głośnym „meczeniem” zwierzęta i pustka wokół nie robią na nim najlepszego wrażenia. Maleńkie drzwi do mrocznego, klaustrofobicznego kamiennego domu wuja także nie. Andrzej nawet nie próbuje wejść do środka. Chce jak najszybciej załatwić formalności, sprzedać ziemię pierwszemu chętnemu nabywcy i wrócić do rodziców na Śląsk. Okazuje się jednak, że transakcja wcale nie będzie taka prosta, a żeby sprzedać posiadłość, trzeba najpierw spłacić długi zaciągnięte przez wuja. Do tego określenia „szybko” i „natychmiast” nie mają w Grecji dużej mocy.

Uśmiech losu | reż. Andrzej Jakimowski

Andrzej poddaje się więc lokalnemu rytmowi wydarzeń. Nie irytuje się, nie miota, nie próbuje niczego przyspieszać. Nawet zdarza mu się głośno śmiać z absurdów. Może jednak, mimo wszystko, coś go do tego miejsca przyciąga?

Chłopak nie chce nocować w surowym kamiennym domu wuja, ale rezygnuje też z hotelu w miasteczku. Jakby szukał miejsca gdzieś pomiędzy światem turystów a lokalnych mieszkańców. Kupuje zdezelowaną ciężarówkę, ustawia ją na samym środku ziemi, którą odziedziczył, śpi na pace. 

Uśmiech losu | reż. Andrzej Jakimowski

Codziennie z coraz większą uwagą i zainteresowaniem przygląda się górze, fotografuje ją, jakby próbował zrozumieć, co sprawiło, że wuj mieszkał aż do śmierci właśnie tutaj. Z jakiegoś powodu Andrzej nie kieruje obiektywu na lazurowe morze, urokliwe biało-niebieskie miasteczko, klasztor czy sam krater wulkanu (a więc główne turystyczne atrakcje wyspy) lecz na monumentalną górę. Niczym malarz impresjonista przygląda się jej o różnych porach dnia i nocy (kapitalne zdjęcia Adama Bajerskiego – stałego współpracownika Jakimowskiego). Z czasem zaczyna dostrzegać szczegóły rozgrywające się u jej stóp, m.in. niewielkie, samotne drzewo, które jakby na przekór wszystkiemu wyrosło na tej wysuszonej słońcem, rozgrzanej, wulkanicznej ziemi. W tym surowym, skalistym krajobrazie najdrobniejsze gesty ludzi nabierają metaforycznego, egzystencjalnego znaczenia. 

Jakimowski stawiając na drodze Andrzeja greckiego sąsiada Yiannisa (Themis Panou) zderza ze sobą dwa światy. Jakby konfrontował ze sobą dwie odmienne mentalności i prędkości życia. Andrzej jest rozczarowany skalistą jałową ziemią, chce załatwić formalności i wracać, skąd przybył.

Yiannis za to nigdzie się nie spieszy, jest u siebie, nie czuje presji. On nie tylko zna tajemnicę, którą skrywa ziemia zapisana Andrzejowi w spadku, ale też doskonale wie, że kluczowym czynnikiem w podejmowaniu decyzji i rozsmakowaniu się w pięknie greckiej wyspy jest czas.

Uśmiech losu | reż. Andrzej Jakimowski

Jego wnuczka, zjawiskowa Lena (Ifigenia Tzola), każdego dnia przywozi fotografowi świeże pieczywo, ser, wino i wodę. Dziewczyna wkrótce stanie się obiektywną przyczyną, z powodu której Andrzej będzie wciąż przekładał swój wyjazd z wyspy.

„Filmy Jakimowskiego to trochę przypowieści, a trochę baśnie – zarazem lekkie i przenikliwie mądre, uwodzicielskie i finezyjne, znoszące tradycyjne podziały na kino artystyczne i popularne”. – pisał w eseju o reżyserze na stronie Gildii Reżyserów Polskich Paweł T. Felis. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego filmu reżysera. W „Uśmiechu losu” od początku narracja prowadzona jest lekko, z komediowym wyczuciem, niespiesznie, a greckie słońce nadaje całości wakacyjny klimat. Jednocześnie, tuż pod powierzchnią – dosłownie! – wszystko na tej wulkanicznej wyspie buzuje.

Uśmiech losu | reż. Andrzej Jakimowski

Scenariusz filmu zainspirował życiorys przyjaciela Jakimowskiego – fotografika Jacka Przybyłowskiego, Ślązaka, który wiele lat temu zdecydował się zamieszkać na wulkanicznej wyspie Lanzarote.

Ale główny bohater jest postacią w pewnym stopniu wzorowaną też na mnie – mówił po projekcji swojego filmu reżyser. – Ja się trochę czuję tym Andrzejem z filmu.

Ze swoją mamą Andrzej rozmawia przez telefon – po śląsku.

Szkoda by było, odrzeć głównego bohatera z tej śląskości wniesionej przez Przybyłowskiego. Zależało mi na tym, by >ślunsko godka< wyraźnie w tym filmie wybrzmiała. – mówił Jakimowski na spotkaniu z widzami.

Śląskie pochodzenie głównego bohatera świetnie wyostrza egzystencjalny i tożsamościowy wymiar historii. Kim jestem, czego pragnę, gdzie jest moje miejsce, czy ta wulkaniczna ziemia mogłaby stać się moim domem? Andrzej nie zadaje sobie tych pytań na głos, nie stawia ich wprost, ale – bez żadnych wątpliwości – to właśnie na nie będzie musiał sobie odpowiedzieć.

„Uśmiech losu” („Song of Goats”) jest jednym z 14 filmów, które w tym roku znalazły się w Konkursie Międzynarodowym WFF (konkuruje m.in. z „Lękiem” w reż. Sławomira Fabickiego).

„Uśmiech losu” to piąty pełnometrażowy film fabularny w dorobku Jakimowskiego. Jego debiut z 2003 roku „Zmruż oczy”, zdobył m.in. cztery Orły Polskiej Akademii Filmowej, w tym dla najlepszego filmu. „Sztuczki” z 2007 roku otrzymały ponad trzydzieści nagród na festiwalach filmowych m.in. w Wenecji i FPFF w Gdyni (Złote Lwy) oraz były polskim kandydatem do Oscara. Trzecia fabuła Andrzeja Jakimowskiego „Imagine” (2012) miała światową premierę na festiwalu w Toronto. Na 28. Warszawskim Festiwalu Filmowym film zdobył Nagrodę za Najlepszą Reżyserię i Nagrodę Publiczności.

Do polskich kin „Uśmiech losu” trafi 1 grudnia 2023 roku.

– Katarzyna Gliwińska 

Na WFF można go będzie jeszcze zobaczyć w sobotę, 14 października o godz. 16:00. https://wff.pl/pl/film/39-song-of-goats

„Uśmiech losu”
reżyseria: Andrzeja Jakimowski
scenariusz: Andrzej Jakimowski